Arrinera uchyla rąbka tajemnicy - będzie hit?
Od dłuższego czasu śledzimy perypetie powstawania pierwszego, polskiego supersamochodu. Nie ukrywajmy, nie jest to tak dynamiczny rozwój jak wielu większych producentów, ale i tak miło jest popatrzeć na coś, co powstaje w naszym kraju.
Projekt Arrinera jest już na finiszu, a firma raz po raz drażni się z nami zdjęciami drobnych elementów i fragmentów auta. Co prawda jakiś czas temu zobaczyliśmy kompletny projekt, ale... no właśnie. Był to tylko projekt, a teraz Arrinera skupia się już na produkcyjnej wersji auta.
"Pierwsze było powietrze, ono nadało kształt. Tu powietrze i węgiel się stykają, tu współpracują, optymalnie, bez zakłóceń. Powietrze odchyla kotarę tajemnicy… tak! To Arrinera." - czytamy w oficjalnej informacji prasowej Arrinera Automotive. Nie ukrywamy, że zdjęcia fragmentów auta nas nie zadowalają i z niecierpliwością czekamy na fotki całokształtu.
Trzeba przyznać, że czytając tą krótką notkę prasową można dojść do wniosku, że panowie z Arrinera Automotive mają bardzo uczuciowe i dość romantyczne podejście do motoryzacji. Nie wiemy ile w tym kalkulacji i marketingu, ale nie bądźmy podejrzliwi i pesymistyczni.
"W muskularnych nadkolach skupiona jest siła pokonująca przeciwności ruchu. W niekończącym zmaganiu żadne się nie podda. Część powietrza opływa smukłe kształty, a część zapraszana jest do wnętrza. Chwilowo rozdzielone, tuż za wysublimowanym kształtem łączy się w pierwotną masę, wzbogaconą o pierwiastek Arrinery…"
No cóż, czekamy na kolejne informacje prasowe, miejmy nadzieję, że tym razem okraszone sporą dawką specyfikacji technicznych, które zapewne od ostatniej prezentacji uległy zmianie.
Źródło: Arrinera Automotive Spółka Akcyjna