Ariel Atom 3S - bliski kontakt z naturą
Dla wielu osób sportowe auto musi być wyposażone w ogromny silnik, równie wielką moc oraz całe zastępy systemów elektronicznych wspomagających niedoświadczonego kierowcę. Prawda jest jednak taka, że prawdziwie pierwotne instynkty kierowcy ujawniają się w samochodach surowych. Przykładem może być Ariel Atom 3S.
Nie znajdziemy tu zaawansowanych systemów, kilkunastu komputerów czy silnika o olbrzymiej pojemności i mocy. Do napędu modelu Ariel Atom 3S wykorzystano turbodoładowany silnik o pojemności 2.4 z Hondy, który podkręcono do 365 KM, zaś "efektem ubocznym" jest 420 Nm momentu obrotowego. Jakieś wspomagacze? Mamy tylko regulowaną kontrolę trakcji z możliwością całkowitego wyłączenia.
Producent postawił na mechanikę, dlatego też znajdziemy tu zaawansowane zawieszenie z możliwością regulacji, wyczynowe hamulce z 4-tłoczkowymi zaciskami na wszystkich kołach oraz jedną z trzech skrzyń biegów do wyboru. Może to być standardowa skrzynia manualna, przekładnia o skróconych przełożeniach lub nowa 6-biegowa sekwencyjna skrzynia Sadev z łopatkami przy kierownicy.
Ariela Atom 3S wyposażono w niewielką szklaną owiewkę, która zapewnia dobrą widoczność przy dużych prędkościach nawet przy słabych warunkach atmosferycznych. Oprócz tego mamy wyczynowy kompozytowy fotel oraz wyświetlacz LCD pokazujący kierowcy niezbędne informacje, takie jak obroty, używany bieg, prędkość, temperatury wody, oleju itp. No dobrze, a teraz przejdźmy do osiągów.
Przyspieszenie jest niesamowite. Od 0 do 100 km/h Ariel Atom 3S rozpędza się w czasie 2,8 sekundy, zaś ćwierć mili pokonuje w niespełna 11 sekund. Cena? Nie jest niska, ale jeśli kogoś stać, za taką zabawę warto zapłacić. Ta odmiana kosztuje 70 800 euro, zaś podstawowy model Atom 3 kosztuje 50 850 euro.