Amoritz GT DR7 - supersamochód z Brazylii
Słysząc o jakimkolwiek supersamochodzie, od razu myślimy o włoskich produkcjach, czasem niemieckich, nawet szwedzkich czy francuskich. Do tej pory Brazylia miała tyle wspólnego z supersamochodami co reprezentacja Polski z pucharem Mistrzów Europy. Teraz to się zmienia!
Chodzi oczywiście o supersamochód, nie o puchar, ale to drugie też przyjmiemy z ogromną radością. Wróćmy jednak do naszego głównego bohatera, a jest na co popatrzeć. Otóż brazylijski producent zaprezentował zestaw zdjęć przedstawiających ich najnowsze dzieło. Ostatni raz słyszeliśmy o tym aucie w 2010 roku, kiedy to w sieci pojawiły się wstępne projekty.
Początkowo auto nazywało się Amoritz GT DR7, ale producent postanowił zmienić nazwę na coś bardziej subtelnego. Tak właśnie zrodził się DoniRosset. Historia modelu jest dość wzruszająca i zaczyna się w głowie niejakiego Williama Denisa Rosseta, który chcąc sprawić prezent swemu ojcu Donino Rossetowi, zaprojektował supersamochód.
Auto nosi imię obdarowywanego, zaś wyglądem przypomina inne, wielkie i wspaniałe supersamochody. Profil przypomina nieco Lamborghini Gallardo, przód nawiązuje do Ferrari 458 Italia, z tyłu zaś możemy zobaczyć niektóre linie z Audi R8. Całość zaś prezentuje się świetnie, choć może zbyt futurystycznie - kwestia gustu.
Pod maską drzemie prawdziwa ikona - 8,4-litrowe monstrum V10 prosto z Dodge Vipera. Silnik został przerobiony na etanol, a dzięki dwóm turbosprężarkom końcowa moc wręcz powala - 1007 KM. Napęd przekazywany jest na asfalt za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni sekwencyjnej. Nie znamy osiągów auta, ale zapewne są przerażające.
Wewnątrz poczujemy się jak w McLarenie F1 - kierowca zasiada w centrum, zaś po jego lewej i prawej stronie może zabrać dwójkę śmiałych i odważnych pasażerów. Auto mierzy 4,7 metra długości oraz 2 metry szerokości. Z ciekawych akcentów można wyłapać oświetlenie LED oraz układ wydechowy z aż pięcioma końcówkami.
Auto o wartości około 1 miliona dolarów zostanie wyprodukowane w liczbie 50 egzemplarzy.