1 milion kilometrów Seatem Toledo 1,9 Turbo Diesel
Czy możliwe jest przejechanie jednym autem miliona kilometrów? Okazuje się, że tak. Takiego „nie lada” wyczynu dokonali Państwo Anna i Piotr Kabus z Piły. Seat Toledo kupiony w 1992 roku w Austrii przejechał milion kilometrów!
<strong>
Czy możliwe jest przejechanie jednym autem miliona kilometrów? Okazuje się, że tak. Takiego „nie lada” wyczynu dokonali Państwo Anna i Piotr Kabus z Piły. Seat Toledo kupiony w 1992 roku w Austrii przejechał milion kilometrów!
</strong>
Podczas okolicznościowego spotkania zorganizowanego przez Iberia Motor Company w Pile, rekordziści podzielili się wrażeniami z jedenastu lat za kierownicą Seata. Piotr Kabus powiedział: „Przez pierwsze trzy lata w tygodniu użytkowaliśmy naszego Seata w Austrii. Natomiast w weekend auto pokonywało trasę Wiedeń – Piła - Wiedeń. Trzy lata później Toledo zostało zarejestrowane w Polsce. Wówczas na liczniku było ponad 350 000 kilometrów. Po przejechaniu blisko pół miliona kilometrów w cztery lata, zastanawiałem się nad zmianą samochodu, ale niezawodność i niskie koszty eksploatacji powstrzymały mnie przed podjęciem „błędnej” decyzji”.
Przez następnych siedem lat, Państwo Kabusowie jeżdżąc, jak sami mówią, „...spokojnie, bez sportowego zacięcia...”, przejechali kolejne pół miliona kilometrów. Oczywiście podczas jedenastu lat nie mogło obyć się bez usterek, ale nie były to bardzo poważne naprawy:
Piotr Kabus: „Nasz Seat spisywał się niemal bezawaryjnie. Jedynie po 200.000 kilometrów nastąpiła wymiana uszczelki pod głowicą, po pół milionie założono nową tarczę sprzęgła, natomiast po przebyciu 970.000 kilometrów, mechanicy wymienili pompę wtryskową. Jak na milion kilometrów nie jest to wiele”. Należy dodać do tego, że wymiana oleju przez cały okres użytkowania mineralnego wraz z filtrem odbywała się co 7500 kilometrów. W trakcie użytkowania wymieniono także trzy komplety amortyzatorów, 6 kompletów klocków hamulcowych, 12 kompletów opon. Dokonano również naprawy pompy wodnej. Seat Toledo Państwa Kabusów ma ważne badanie techniczne do stycznia 2004 roku.
Małą awaryjność Toledo potwierdza w nieco humorystyczny sposób Pan Jacek Tobolski, mechanik zajmujący się od wielu lat tym autem: „...ten egzemplarz ma tylko jedną wadę, nie psuje się i mało na nim zarabiam”.
Czy właściciele planują kupić nowe auto? „Zdecydowanie nie – mówi Pani Anna, będziemy jeździć nim dalej. Natomiast Pan Piotr dodał: „Następny milion, dlaczego nie?!”.
<strong>Źródło: Iberia Motor Company</strong>