TOP 10 | Samochody, o jakich najprawdopodobniej nie słyszałeś
Tym razem proponuję zestawienie o charakterze edukacyjnym. Postaram się pokazać dziesięć samochodów, których najprawdopodobniej nie znasz. Auta zostały wybrane nie tylko pod kątem unikatowości, ale również jako przedstawiciele bardziej egzotycznych motoryzacyjnych światów.
1. Anadol STC-16
Anadol był pierwszym tureckim producentem samochodów, który działał na większą skalę. Gdy po pierwszych latach produkcja się rozkręciła, spróbowano sił w segmencie coupe. Tak powstał Anadol STC-16, którego produkcja trwała od 1973 do 1975 roku.
Samochód nie był może szczytem technologii lat siedemdziesiątych, ale nadwozie można uznać za zgrabne, a 68-konny silnik 1.6 z Forda Escorta dawał przyzwoite osiągi: prędkość maksymalna 160 km/h, niecałe 15 s. do 100 km/h to wyniki, które w tamtym czasie nie były powodem do wstydu. Z podobną dynamiką jeździł nieco lżejszy Fiat 128 Coupe z silnikiem 1300.
2. Jensen Interceptor
Jensen to marka nieco mniej egzotyczna niż Anadol, więc niektórzy miłośnicy klasycznej motoryzacji mogą pamiętać model Interceptor – duży samochód Gran Turismo zbudowany przy wykorzystaniu amerykańskiego silnika V8.
Potężną moc, jaką dawał silnik 7,2-litra (początkowo 6.2) zamknięto w nadwoziu zaprojektowanym przez Carrozzeria Touring. Tak na brytyjskiej ziemi powstał samochód łączący w sobie włoską stylizację i amerykańską technologię. Auto było produkowane przez dziesięć lat: od 1966 do 1976 roku.
Fot. André Ritzinger (flickr.com) na lic. Creative Commons 2.0.
3. Mitsuoka Viewt
Być może kartkując popularne w latach dziewięćdziesiątych katalogi samochodowe natrafiłeś na Mitsuokę i jeden z jej najpopularniejszych produktów – model Viewt. Samochód jest w sprzedaży już od 1993 roku i każda kolejna generacja bazuje na Nissanie Micra, a główną różnicą jest nowa karoseria w stylizacji retro.
Od strony stylistycznej Mitsuoka Viewt to samochód, który ma bliżej do Jaguarów z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych niż do malutkich Nissanów. Okrągłe światła i charakterystyczny grill bezsprzecznie kojarzą się z Jaguarem Mark 2. Viewt to nie jedyny dowód na to, że Japończycy lubią design retro. Z resztą nie tylko oni – auto jest sprzedawane również w Tajlandii, Korei Południowej, Arabii Saudyjskiej czy Iraku.
4. Isdera Autobahnkurier 116i
Zapaleni miłośnicy supersamochodów znają niemiecką markę Isdera, której szczytowym osiągnięciem był model Commendatore 112i (1993 r.) osiągający 368 km/h, ale niewielu wie, że w 2006 roku powstał Autobahnkurier 116i.
Samochód został wykonany w jednym egzemplarzu, firma nie planuje produkcji seryjnej, ale warto to nim wspomnieć, bowiem jest konstrukcją niecodzienną. Głównym wyróżnikiem jest design retro – auto wygląda jakby było wyciągnięte z lat trzydziestych. Równie ciekawe są szczegóły techniczne.
Przedstawiciele marki Isdera przyznają, że pomysł na stworzenie tego modelu ma swój początek w 1984 roku i wyewoluował od wyzwania: jak umieścić dwa silniki w samochodzie? Postawiono na stylizację retro, która pozwala na wygospodarowanie dużej komory silnika, do której włożono dwie jednostki V8 z Mercedesa S (W126) sprzęgnięte z automatyczną skrzynią biegów.
5. Donkervoort D8 GTO
Donkervoort to jeden z niewielu holenderskich producentów samochodów osobowych. Firma zaczynała swoją działalność od budowania replik Lotusa Seven. Dziś nadal bazuje na tej koncepcji nadwozia, jednak ich pojazdy są nowocześniejsze – zarówno pod względem wyglądu, jak techniki.
Najnowszą konstrukcją marki jest D8 GTO, będący rozwojową wersją modelu D8, którego historia sięga jeszcze lat dziewięćdziesiątych. W najnowszym modelu, Holendrzy postawili na montaż 2,5-litrowego silnika o mocy 340 – 380 KM w zależności od wersji. Najwolniejszy z D8 GTO osiąga 100 km/h w 3,3 s, a prędkość maksymalna to 255 km/h. Wariant 380-konny osiągnie 270 km/h, a przyspieszenie jest na poziomie supersamochodów – 2,8 sekundy do 100 km/h i 8,6 s. do 200 km/h. Zasługą takich piorunujących osiągów Donkervoorta D8 GTO jest nie tylko mocny silnik Audi, ale również niska masa – 695 kg.
6. Rayton Fissore Magnum
Rayton Fissore Magnum (w USA znany jako LaForza) kojarzy się nieco z przerośniętym Fiatem Uno, ale w rzeczywistości to ponad dwutonowy, luksusowy SUV produkowany w latach 1985 – 2003. W tym czasie wytworzono około 6000 egzemplarzy, więc to niezwykle rzadki wóz. Tym bardziej, że część samochodów trafiło do włoskiej policji.
Samochód bazuje na skróconej płycie podłogowej Iveco wykorzystanej w samochodach wojskowych z napędem 4x4, a montowano do niego m.in. silniki benzynowe Alfy Romeo, BMW, Forda i diesle VM Motori. Najmocniejszym wariantem Rayton Fissore Magnum był model V8 5.0.
7. Puma GT
Przeciętny kierowca kojarzy się pumę, co najwyżej z Fordem Pumą, jednak brazylijscy miłośnicy motoryzacji zestawiają ją z lokalną marką samochodów sportowych, której historia sięga jeszcze lat sześćdziesiątych. Początkowo do napędu niewielkich, ważących kilkaset kilogramów, samochodów wykorzystywano jednostki DKW, później producent przerzucił się na rozwiązania Volkswagena, który wchłoną DKW.
Model GT był produkowany w latach 1967 - 1970 z litrowym motorem DKW (50 KM) oraz z jednostką Volkswagena o pojemności 1,5-litra (60 KM). W tej wersji samochód był w stanie osiągnąć 150 km/h, natomiast wariant słabszy pozwalał na rozpędzenie się do 145 km/h. Puma GT powstała w około 500 sztukach.
Fot. Paulo Keller, flickr.com, na lic. Creative Commons 2.0
8. Hongqi H7
Hongqi to marka koncernu FAW Car Company, która rozpoczęła swoją działalność od produkcji limuzyn dla dygnitarzy, z czasem tworząc również szerzej dostępne samochody. Nigdy jednak nie zerwała ze swoim prestiżowym charakterem. W jej historii wiele jest konstrukcji bazujących na amerykańskich, japońskich czy europejskich konstrukcjach. Tak jest również z modelem H7.
Samochód bazuje na platformie Toyocie Crown oraz jest wyposażony w dwa silniki japońskiego producenta. Oba to sześciocylindrowe jednostki w układzie V: jeden 2.5, drugi: 3.0. Trzecia jednostka to dzieło chińskich inżynierów: 2-litrowy, doładowany motor.
rzyglądając się linii nadwozia, można znaleźć nawiązania do Lincolna (grill), ale nieodparte jest również skojarzenie ze Skodą Superb. Głównym zadaniem dla modelu H7 ma być praca w rządzie Chin, choć auto jest również w normalnej sprzedaży: kosztuje od ok. 50 do 80 tys. dolarów w zależności od wersji.
9. Vanden Plass Princess 1110/1300
Vanden Plass Princess powstał jako najbardziej luksusowa wersja modelu BMC 1100/1300, który był sprzedawany pod wieloma markami. Jako Morris czy MG był zwykłym małym, lecz przestronnym, samochodem z oszczędnym silnikiem. W prezentowanej odmianie był kilkadziesiąt procent droższy, ale również nieporównywalnie bardziej prestiżowy.
Znacznie wyższa cena była spowodowana akcentami kojarzącymi się z prestiżowymi Jaguarami i Rolls-Royce’ami. Skórzana tapicerka, drewniane wykończenie deski rozdzielczej i drzwi, rozkładane, drewniane stoliczki w oparciach foteli – to akcenty rodem z limuzyny, które miał na wyposażeniu również Vanden Plass Princess.
Fot. Charles01, wikimedia.org, na lic. Creative Commons 1.2; public domain
10. Delahaye 135
Francuską motoryzację przeciętny kierowca kojarzy z Renault, Citroenem i Peugeotem. Niektórzy pamiętają jeszcze Matrę, Talbota, Bugatti czy Simkę, ale tylko entuzjaści klasycznej, przedwojennej motoryzacji znają Delahaye.
Delahaye 135 to najpopularniejszy model tej francuskiej firmy. Samochód został stworzony z myślą o wyścigach i radził sobie całkiem nieźle, mimo że jego proweniencja nie była tak nobliwa jak konkurentów. Samochód napędzał sześciocylindrowy silnik wprost z ciężarówki. Nie przeszkodziło to w doskonałych startach w wyścigach pokroju Mille Miglia. Kto wie – możne nawet pomogło, wszak silnik z ciężarówki gwarantował niezawodność. Model 135 był produkowano w wersji sportowej, ale również wiele firm zajmowało się karosowaniem, tworząc piękne, aerodynamiczne samochody.
Fot. Henry Figueroa, flickr.com na lic. Creative Commons 2.0; Jimmy Smith, flickr.com na lic. Creative Commons 2.0