Nowa Mazda RX-9? Poproszę!
Dziś będę trochę spekulował i to nie na byle jaki temat. Kilka dni temu ukazały się patenty Mazdy, które mogą sugerować pracę nad nowym sportowym modelem z rodziny RX.
Mazda sprzedaje się dziś doskonale, oferując crossovery i kombi. Gdy spojrzymy jednak na historię marki, to dzisiejsze pojazdy mogą wydawać się nudne. W ofercie jest oczywiście legendarny model MX-5, ale niewątpliwie w sportowym segmencie Mazda nie radzi sobie doskonale. Wszyscy pamiętają model RX-7, który już dziś jest niemałą legendą. Był także RX-8, który uważam za nieco przekombinowany, jednak wciąż zasługuje na szacunek. W tym wszystkim chodzi oczywiście o silnik Wankla. Jednak czy teoretyczny model RX-9 miałby otrzymać taki motor?
Sportowa Mazda. Na co to komu?
Zacznijmy od tego, że Mazda jest dziś marką lubianą za sprawą rozsądnych, dynamicznych i całkiem ładnych aut. Chodzi jednak o kombi, sedany, hatchbacki i SUV-y. Nie zapominajmy jednak, że Japończycy potrafią robić samochody sportowe i to bardzo dobre. Wspomniany model MX-5 jest królem małych sportowych roadsterów. Gdy myślisz o tanim kabriolecie z silnikiem z przodu i napędem na tylną oś, to myślisz właśnie o Maździe MX-5.
Cofnijmy się jednak kilka dekad wstecz, gdy oferta japońskiego koncernu była pełna sportowych coupé. Sama seria RX to nie tylko wcześniej wspomniane dwa modele, lecz wiele więcej. Zanim nastąpiły czasy popularności Mazdy RX-7, w latach 1970-1978 produkowano modele RX-2 oraz RX-3, które też miały silnik rotacyjny. Był także model RX-4, który jest dziś absolutnym rodzynkiem, a wygląda nieziemsko.
Seria MX to nie tylko kultowa „piątka”. Wciąż na drogach można spotkać małe, bardziej miejskie coupé – Mazdę MX-3. Rarytasem także się staje MX-6, jednak te auta nie zdobyły szczególnej popularności i serc klientów za sprawą napędu na przednie koła (choć produkowano też takie z napędem 4WD). Warto także wspomnieć o modelu Mazda 929, który także był oferowany w nadwoziu coupé.
Historia Mazdy jest pełna aut sportowych lub takich, które zbliżają się do takiego miana. Stąd dzisiejsza oferta dla fanów marki może być smutna. Wielu marzy o sportowej Maździe, a dzisiejszy trend wskrzeszania klasyków jest idealnym momentem na odświeżenie oferty. Ostatnie ruchy Toyoty związane z modelem GT86 oraz Suprą pokazują, że ludzie szukają aut tego typu, a te sprzedają się na pniu (niezależnie od sporej krytyki Supry). I właśnie z tego powodu, gdy w opinii publicznej pojawiają się jakiekolwiek pogłoski o sportowej Maździe, dziennikarze na całym świecie szaleją.
W tym miesiącu pojawił się patent, który może sugerować, że Mazda pracuje nad nowym sportowym autem. Co więcej, zbliża się setna rocznica powstania marki, więc i świętowanie – a celebrowanie takiego wydarzenia nowym sportowym modelem wygląda dobrze.
Patenty i plany Mazdy
Cała wrzawa dotycząca rzekomego modelu Mazda RX-9 pojawiła się po opublikowaniu patentu na konstrukcję amortyzującą pojazd. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, w końcu Mazda produkuje wiele samochodów. Wszystko jednak sprowadza się do tego, że specyfika rozwiązania widoczna na obrazkach dołączonych do patentu nie odnosi się do żadnego obecnie produkowanego samochodu. Co więcej, w drodze na świat jest rzędowy silnik sześciocylindrowy, który akurat pasowałby swoim rozmiarem i konstrukcją do ramy prezentowanej w patencie. Warto zaznaczyć, że platforma także jest przystosowana do przenoszenia napędu na drogę przez tylną oś.
Wszystkie te elementy każą wierzyć, że Mazda pracuje nad sportowym autem. Wprawdzie świat już widział mnóstwo patentów, które nie doczekały się swojego odzwierciedlenia w rzeczywistym świecie. Warto jednak zaznaczyć, że koncern radzi sobie doskonale, zarabia sporo. W ofercie jest tylko Mazda MX-5, którą wszyscy kochają. To jednak za mało i głosów krzyczących za nową sportową Mazdą jest mnóstwo. Gdy do tego dołączymy nadchodząca setną rocznicę powstania marki, kreuje się obraz, który sprzyja wszystkim oczekującym na powiew świeżości w świecie sportowych coupé dla ludu.
Japońskie media o projekcie
Pewien japoński magazyn, powołując się na anonimowe źródło, twierdzi, że patent, o którym mowa, przedstawia podstawę dla modelu Mazda RX-9. Ciężko jednak uwierzyć, że Mazda tworzy bez żadnej współpracy projekt auta sportowego, który nie podzieli się drogą w zaprojektowaniu platformą z innym modelem. Trudno (od strony finansowej) budować samochód na małą skalę, który będzie miał dedykowaną płytę podłogową. O wiele sensowniej jest dzielić jedną płytę między kilka modeli.
Wszystko jednak na ten moment jest spekulacją i złożenie patentu nie jest równoznaczne z powstaniem seryjnego modelu.
Osobiście jednak wierzę, że powstanie auto sportowe od Mazdy. Nie jestem przekonany, czy będzie ono napędzane silnikiem Wankla. Dużo bliżej mi do stwierdzenia, że użyty zostanie wspomniany sześciocylindrowy motor rzędowy. Jest to poniekąd smutne, bo wszyscy byśmy chcieli model Mazda RX-9, a seria RX bez Wankla się zwyczajnie nie klei. W japońskim koncernie sporo się dzieje i nadzieja na sportową Mazdę nie jest głupia. Wszystko będzie się jednak wyjaśniać w najbliższym czasie. W końcu Mazda niebawem obchodzi setną rocznicę powstania marki, a przygotowanie modelu głośnego medialnie, który będzie mocno konkurować z powstałą Toyotą Suprą, byłoby idealnym prezentem – i dla koncernu, i dla klientów.