Forza Motorsport 4 - recenzja
Nie każdy miłośnik motoryzacji jest graczem, jednak sądzę, że każdy powinien spróbować kilku gier wideo dostępnych na rynku. Jedynym z tych tytułów jest Forza Motorsport 4 - zaawansowany symulator wyścigów samochodowych pozwalający na doskonałą zabawę za wirtualnym kółkiem. Nie jest to może doświadczenie, które można porównać z wyczynową jazdą prawdziwym samochodem, ale bez wątpienia to ciekawy substytut, bo mimo, że frajda znacznie mniejsza, to nie płacimy za samochód, benzynę i opony...
Jedyne co musimy kupić to grę Forza Motorsport 4 (za ok. 160 zł) oraz konsolę Microsoft Xbox 360 (od 699 zł). Jeśli mamy już taki zestaw, to możemy wsiąknąć w wirtualny świat Forzy: do pokonania mamy kilkaset wyścigów w setkach starannie odwzorowanych samochodów. Każdy pojazd jest licencjonowany, czyli wygląda tak jak w rzeczywistości. Twórcy postarali się na odtworzyć nie tylko bryły pojazdów, ale również wnętrza. Dzięki kamerze z oczu kierowcy, zabawa jest nieco bardziej realna.
Przyjemność płynąca z rozgrywki jest możliwa dzięki bardzo plastycznemu modelowi jazdy, który pozwala na dostosowanie poziomu trudności do naszych umiejętności. Weterani gier wyścigowych mogą wyłączyć ABS, ESP, linię pomocniczą wskazującą kiedy należy zacząć wytracać prędkość oraz asysty hamowania i skręcania. Ci, którzy zdecydują się grać na najniższym poziomie skomplikowania modelu jazdy, będą ograniczeni jedynie do naciskania gazu i hamowania przed zakrętami – na trasie nie zaskoczy nas nic. Na szczęście możliwe jest spersonalizowanie wszystkich ustawień: można jeździć z ABS-em, ale bez ESP itd. Na uwagę zasługuje możliwość włączenia lub wyłączenia cofania czasu – jeśli popełnimy jakiś błąd podczas jazdy, to wystarczy że klikniemy jeden przycisk na padzie, a gra cofnie nas o kilka(naście) sekund do tyłu tak, byśmy mieli szansę uniknąć problemu. Opcja bardzo wygodna dla osoby, która nie jest ortodoksyjna w kwestii realizmu. Gra została przystosowana zarówno do sterowania za pośrednictwem standardowego gamepada, jak i kierownicy. Nie da się jednak ukryć – mimo rozbudowanej telemetrii, fizyki oraz widowiskowemu modelowi zniszczeń wizualnych i mechanicznych, nie jest to gra najbardziej wymagających miłośników symulacji. Projektanci gry chcieli stworzyć tytuł, możliwe jak najbardziej konfigurowalny, którego modelu jazdy stosunkowo łatwy do przyswojenia. Ci, którzy nie wybaczają żadnego uproszczenia mogą czuć, że Forza Motorsport 4 jest za łatwa, jednak nie ukrywajmy: takie osoby grają głównie na PC w niszowe produkcje pokroju rFactor, Live of Speed oraz GT Legends.
Na uwagę zasługuje brak możliwość wybrania poziomu trudności przeciwników w trybie kariery: gra została zaprojektowana w ten sposób, że poziom sterowanych przez konsolę kierowców jest dostosowywany do naszych umiejętności. Kierowcy są znacznie bardziej żywi niż w poprzedniej części czy konkurencyjnym Gran Turismo 5. Często popełniają błędy: wypadają z zakrętów, obijają się o siebie. Bardzo rzadko zdarza się tak, że wszyscy wracają w jednym kawałku. Na początku robi to bardzo duże wrażenie, jednak po kilku godzinach zachwytu dochodzimy do wniosku, że w momencie gdy zawodnik prowadzi wyczynowe Ferrari za ćwierć miliona dolarów czy samochód z Le Mans, powinien potrafić go opanować i ukończyć wyścig bez zderzenia. Efektowne wypadki powinny mieć miejsce raz na pięć wyścigów, a niestety – niemal na każdym okrążeniu dochodzi do najechania kogoś na tył, potężnego zderzenia na dohamowaniu czy też licznych obcierek.
Każdy miłośnik gier samochodowych, który pograł solidnie chociaż w kilka najbardziej znanych gier wyścigowych zna schemat doboru pojazdów: musi być jakiś hothatch (VW Golf GTI), mocne, cywilne coupe (np. BMW M3), japońskie sedany (Subaru Impreza, Mitsubishi Lancer Evo) oraz supersamochody pokroju Ferrari F40, F50 czy Lamborghini Gallardo. Oczywiście te maszyny są w Forzy, jednak osoby odpowiadające za dobór samochodów wysilili się na oryginalność. Poza standardowym gronem wozów znanych z większości Need For Speedów, mamy masę youngtimerów oraz unikatów.
Doskonałym przykładem będzie GMC Scylone, pickup z turbodoładowanym silnikiem V6 pochodzący z początku lat dziewięćdziesiątych. Samochód prowadzi się znakomicie i zapewnia przyspieszenie do setki na poziomie 4,5 sekundy! Jest również Dodge Ram SRT-10 z silnikiem z Vipera oraz Hummer H1 w wersji Alpha. Z totalnie egzotycznych samochodów warto wymienić australijskiego Jossa JT1 z prawie siedmiolitrowym V8 umieszczonym centralnie czy niezwykle rzadkiego Moslera MT900 osiągającego setkę w nieco ponad 3 sekundy. Jest również Tesla Roadster, Spyker C8 oraz Saleen S5S Raptor.
Legendarne samochody wyścigowe reprezentuje mocne grono: Ferrari 250 Testa Rossa, Ferrari 250 GTO oraz McLaren F1. Nie zabrakło rajdowych gwiazd lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych takich jak Lancia Delta Integrale EVO, Lancia Stratos HF Stradale, Fiat 131 Abarth czy Audi Sport Quattro.
Całość dopełniają europejskie supersamochody z minionej epoki (De Tomaso Pantera, Lamborghini Miura P400), muscle cary (Chevrolet Camaro SS 69', Oldsmobile Hurst, Chevrolet Impala SS 409) oraz kawał japońskiej technologii w postaci kilku Civików (niestety najstarszy z nich to Civic VTi z 1994 roku), Infiniti, Mazd (min. wanklowski Rx-7) oraz Toyot (2000GT, MR2 GT) i Nissanów (Fairlady Z 432, 240SX SE, Skyline GT-R V-Spec). Łączna lista maszyn zawiera około pięciuset nazw, a brakuje jedynie modeli Porsche, co nie wynika jednak z niedbalstwa Turn 10, a problemów licencyjnych. Wyłączne prawa do odwzorowywania samochodów tej marki ma wydawca gier z serii Need For Speed. Na osłodę w grze znajdziemy RUF-a RGT-8 (do pobrania z Xbox Live po wpisaniu kodu zamieszczonego w pudełku). Kolejne samochody będą dołączane do gry jako płatne dodatki. Pierwszy z nich to American Muscle DLC Car Pack, na które składa się m.in. Plymouth GTX 426 Hemi, Chevrolet Nova SS oraz Pontiac GTO z 1965 roku.
Samochody można poddawać tuningowi mechanicznemu oraz wizualnemu (w postaci zaawansowanej zmiany malowań karoserii). Jest zarówno opcja dla osób chcących możliwe jak najszybciej podwyższyć moc swojego pojazdu – wystarczy jedno kliknięcie i gra sama zainstaluje odpowiednie części tak, by pojazd wszedł do wyższej klasy mocowej. Możliwe jest również samodzielne wybieranie odpowiednich komponentów oraz modyfikowanie ustawień: sztywności zawieszenia, długości przełożeń skrzyni biegów czy rozkładu siły hamowania.
Samochody, nieważne jak mocne, byłby mało ciekawe gdyby nie pokaźny wybór tras. W Forza Motorsport 4 pętli jest dostatecznie dużo. Mamy zarówno dobrze znane Hockenheim, Laguna Seca, Nurburgring czy Motegi, jak i fikcyjne kółka zlokalizowane np. w Alpach. Lokacji jest dwadzieścia, a na każdej z nich dostępne jest kilka wariantów toru.
Na osobny akapit zasługuje licencja Top Gear, która była jedną z najważniejszych nowości w nowej Forzy. Mamy zarówno głos Jeremy’ego Clarksona w filmie wprowadzającym nas do gry, jak i podczas przeglądania Autovisty – specjalnego trybu, pozwalającego nam na obejrzenie niczym w salonie samochodowym grupy ciekawych samochodów. Graficy przygotowujący modele pojazdów do Autovisty wykonali je z jubilerską dokładnością: widać każdy przełącznik, element silnika etc. Do samochodów można wsiąść, obejrzeć go, a nawet odpalić. Niestety – nie ma szans na odjechanie nim z garażu, jednak w grze dostępne są niemal wszystkie modele prezentowane w Autoviście (np. Hummer H1 Alpha, Ferrari 458 Italia), ale ich szczegółowość z przyczyn technicznych jest mniejsza. Warto zwrócić uwagę na fakt, że każdemu samochodowi dostępnego w Autoviście, energetyczny prezenter Top Gear, poświęca około dwóch minut. Jego komentarze są pełne wyszukanych metafor i specyficznego poczucia humoru, więc można dojść do wniosku, że rzeczywiście imć Clarkson napisał swoje wypowiedzi, a nie tak jak to była w świecie gier wideo – jest tylko gwiazdą marki, która dostała tekst do przeczytania w studiu nagraniowym.
Dzięki licencji Top Gear możliwe było odwzorowanie toru znane z telewizyjnych programów. W garażu dostępna jest Kia cee’d, więc można poczuć się jak gwiazda w samochodzie za rozsądne pieniądze. Szkoda tylko, że nikt nie wpadł na pomysł stworzenia tabeli rzeczywistych wyników gwiazd, które pokazano w telewizji. Można byłoby stworzyć specjalny tryb gry, z wyłączonymi asystami, tak byśmy mogli sprawdzić, w jakim miejscu tablicy znaleźlibyśmy się, gdybyśmy byli światową lub chociaż brytyjską gwiazdą sportu lub show-bizu…
Niewiele można zarzucić stronie technologicznej Forza Motorsport 4 - gra pracuje bardzo płynnie, oprawa audiowizualna jest na tak wysokim poziomie, że zaryzykuję stwierdzenie, że nie ma w sprzedaży ładniejszej gry wyścigowej na konsoli Xbox 360. Nie każdemu do gustu może przypaść elektroniczna muzyka, ale na szczęście można ją wyłączyć i słuchać tylko dźwięku silników, które przygotowano z dużym pietyzmem.
Forza Motorsport 4 to potężna produkcja, która w samym tylko trybie dla pojedynczego gracza zabierze nam dobre trzydzieści godzin. A to dopiero początek: gra posiada zaawansowany tryb multiplayer, który pozwala na wzięcie udziału w setkach pojedynków sieciowych. Jeśli jesteś miłośnikiem gier wyścigowych i masz Xboxa 360, to jest to zakup przymusowy.