Land Rover Discovery – terenówka w smokingu
Aktualna oferta samochodów terenowych "z krwi I kości" kurczy się z każdym kolejnym rokiem. Nawet ci producenci, którzy od lat wyznaczali standardy pośród samochodowych traperów, ograniczają do minimum albo ilość bojowych wersji swoich modeli, albo z dotychczasowych off-roadowych wyjadaczy robią bulwarowe wozidła z wyższym zawieszeniem, albo, co najgorsze, w ogóle usuwają legendy z cenników. Zniknęły takie perły jak Nissan Patrol, Suzuki Samurai, Land Rover Defender, Hummer H1, „ucywilizowano” Toyotę Land Cruiser, Suzuki Vitarę, Jeepa Grand Cherokee, a ostatnio, ku zaskoczeniu wielu, także ukochanego za swoje terenowe właściwości i pudełkowate kształty Land Rovera Discovery. Producent podczas premiery, w trakcie wielu testów i prezentacji udowadniał wszystkim, że pomimo miejsko wyglądającej karoserii, Discovery pozostał terenowym wyjadaczem. Wielu, w tym także ja, postanowiło zweryfikować, ile w tych zapewnieniach prawdy i czy przypadkiem wraz z nowym wyglądem Disco nie utracił ducha Land Rovera.