Już tu opiniowałem mojego Colta (świeżo po zakupie), a po blisko 3 latach i 30 tyś km mogę coś więcej powiedzieć... Z auta jestem zadowolony. Nie jest to prymus w swojej klasie (zresztą nigdy nie był) ale jak to z prymusami bywa, nie zawsze z biegiem lat są najlepsi... Tutaj mamy solidnego średniaka, który niczym się nie wybija ale też niczym negatywnym nie zaskakuje, co jest na przekór dzisiejszym trendom w motoryzacji (gdzie nie opłaca się robić porządnych aut, które zbyt długo jeżdżą). Co prawda auto ma niespełna 3 lata (wciąż na gwarancji) ale słuchając kolegów z roboty co kupili 'nowoczesne auta' włos mi się na głowie jeży na ich opowieści o awariach, co się im zdarzyły tuż po upływie 2 letniej gwarancji... A to rozciągnięty łańcuch rozrządu, a to cewka, turbo, itp. Myślałem, że są to marginalne problemy, o których piszą gazet dla sensacji, dopóki nie trafiło na moich znajomych. Ale dość o nich... bo Colt jeździ jak jeździł. Życia łatwego nie ma (eksploatacja miejska, głównie krótkie odcinki, jazda na LPG) ale nie obserwuję jakiegoś zużycia eksploatacyjnego czy czegokolwiek niepokojącego, co mogłoby zwiastować usterkowość w późniejszym czasie. Wszelkie niedociągnięcia fabryki serwis sprawnie i bez gadania usuną na gwarancji. Poniżej trochę faktów z życia z Coltem 3d 1.3 inform z 2011 roku...

Ogólnie samochód może i nie jest zły ale... właśnie jest to ale. Bardzo mnie przeraził hałas podczas jazdy (opony mam Goodyera), niby po mieście tego nie słychać ale na trasie szok. Rozbawił mnie gość w serwisie, bo powiedził \"to pan jak kupował samochód to tego nie wiedział, że nie ma wyciszenia\". Otóż drogi panie NIE ! Tak samo jak zgłosiłem, że piszczą szyby podczas otwierania,i że odłażą plastiki, usłyszałem \"to przecież tani samochód to nie można oczekiwać cudów\". Nie wiem jak dla tego pana ale dla mnie 35 tys za samochód to sporo. Fotele jak dla mnie niezbyt wygodne, bardzo słabe trzymanie na boki, siedziska długie, mogą być. Chyba trochę się złapałem na hasło \"japońska jakość\" jaką mi mówił sprzedawca. Samochód ma co prawda japoński silnik ale cały samochód jest składany w holandii. Może za dużo oczekiwałem od marki Mitsubishi. Niedawno miałem okazję przejechać się Mazdą 2 i to jest klasa sama w sobie, no może droższy ale warto, mnie nie było niestety stać. Niestety fatalna jakość obsługi po zakupie samochodu. Czuję się, \"że skoro kupiłem samochód ,to teraz to mój problem i totalna olewka ze strony sprzedawcy\", to przykre, zwłaszcza, że planuję zakup trochę większego samochodu i zastanawiałem się na Lancerem i sprzedawca o tym wiedział, pewnie mi nie wierzy. Napewno nie kupię więcej żadnego Mitsubishi, rozczarowałem się i to bardzo.

do tych ktorzy maja watpliwosci,czy dobrze zrobili kupujac Colta - to bedzie jedna z Waszych najlepszych inwestycji:) to samochod,ktorego najwieksze zalety wychodza z czasem,nie psuje sie ,jest bardzo solidny mimo,ze na to nie wyglada. Wiem co mowie,bo to moj drugi Colt.Poprzednim przejechalem 130 000 i autkiem jezdza teraz moje dzieciary- w dalszym ciagu bezawaryjnie. Dopiero po 85 000 wymienialem okladziny hamulcowe,po 120 000 wymiana amortyzatorow z tylu. reszta bez zarzutu. Zaluje tylko,ze nie bylo mnie stac na 1,5 turbo.Pozdrawiam wlascicieli Coltow.