Awaryjny samochód z nawet ładną linią nadwozia.Same minusy praktycznie niestety tylko silnik tu jest Japoński-skrzynia to wynalazek renault a zawieszenie od nieudanego volvo.Auto posiadam od przeszło dwóch lat zakupiłem go w idealnym stanie(przynajmniej tak mi się wydawało).Najczęstsze problemy jakie mam z moją Carismą to zgrzyty w skrzyni raz już wymieniałem całą skrzynię.Silnik paliwożerny,lubi wypić i mało dynamiczny potrafi spalić nawet 13 litrów LPG!!Naprawdę nie mam jakiejś ciężkiej nogi a ten samochód i tak dużo spala LPG!Zresztą to auto niestety zle znosi gaz zakupiłem go bez lpg,jednak rok temu zdecydowałem się,że założę gaz do mojej carismy i tu zaczynają sie schody-co chwilę jakieś przebicia,wycieki oleju,falowanie obrotów silnik zamienił się w trupa po zainstalowaniu LPG!!!!Korozja tak mocno atakuje moją carismę,że już dałem sobie spokój z zaprawkami auto strasznie koroduje czego po carismie bym się kiedyś nie spodziewał!.Auto jak wspomniałem wyżej ma wiele wad kolejną z nich jest twarde niewygodne i awaryjne zawieszenie samochód koszmarnie się prowadzi na każdej dziurze mam terapię wstrząsową.U mechanika jestem z moją carismą średnio raz na tydzień z większą bądz mniejszą awarią.Podsumowując nigdy już nie kupie żadnego Holendra ani Japońca produkowanego tam to pomyłka.Samochód jest nie wart 1000 złotych bo same problemy z nim są.NIE POLECAM!!!

Z tego samochodu, mimo jego wad, byłbym zadowolony, gdyby się tak nie psuł. Niezawodność MItsubishi to mit poprzedniej epoki - było, minęło. Nie ma się co dziwić, że tak często zmieniają właścicieli. Ktoś kupuje wymarzony samochód, użera się z nim – wkładając fortunę, a potem sprzedaje złoma kolejnemu naiwniakowi i tak w kółko. W tym czasie koncern wzbija fortunę na częściach i serwisie. O opinię marki dbają masy, sponsorowanych przez , dziennikarskich klakierów. Wygłaszają oni swoje, ociekające wazeliną, peany pochwalne, w które kiedyś wierzyłem. Do tego stopnia, że kupiłem tak brzydki i pospolity samochód, którym się wstyd gdziekolwiek pokazać - jeśli akurat nie stoi w warsztacie. Ten model ma swoich miłośników i żadne racjonalne argumenty do nich nie przemawiają. Kochają swoje Carismy miłością ślepą. Obiektywnie muszę przyznać, że jest to auto przeciętne. Przeciętnie się prowadzi, przeciętnie wygląda, przeciętnie się psuj. Samochód dla fana marki. Nie daje przyjemności z jazdy, nie daje przyjemności na stacji benzynowej. Ma swoje zalety, np. można poznać przez niego wiele osób (czyt. mechaników). Bardzo dobrze służy do lansowania się pod remizą. Auto dla osób które nie zwracają uwagi na: - prowadzenie się auta - koszmarnie wykończone wnętrze ( piszczące plastiki i elementy środka pokryte jakąś farbą która od samego patrzenia już się rysuje) - lubią przepłacić za towar Jakość Mitsu to mit bardzo zawiodłem się na tym samochodzie i tej marce.Samochód z oryginalnym przebiegem i bez przeszłości wypadkowej nie powinien się tak sprawować. Skarbonka,zawsze się coś psuło. Pozbyłem się szrota kupiłem Toyote Corolle i póki co nie mam żadnych problemów.

Carisma ze 100 konnym silnikiem to nienajlepszy wybór.Silnik 1,6 nie zapewnia dobrych osiągów(mało elastyczny)nie jest zbyt szybki.Przy przbiegu 280 tys założyłem instalację gazową.Było dobrze,ale obecnie przebieg 320 tys i zaczyna brać olej!Także często świeci się kontrolka silnika(to pewnie przez gaz).Nie polecam Carismy 1,6.Zawieszenie masakra,już wiele osób opisywało więć napisze tylko,że końcówki drążków,wahacze bardzosłabej jakości(co 5.000 zawsze się coś dzieje z zawieszeniem.).To samo dotyczy skrzyni od Renault rolki w wybieraku są plastikowe,wsteczny często odmawia posłuszeństwa,zdarzaja się też zgrzyty w skrzyni.Nie jest to auto niezawodne wręcz przeciwnie bardzo nieudany \"eksperyment\"francusko-japoński.