Auto mega komfortowe, rozmiary po kilku kilometrach gdzieś giną i bardzo dobrze spisuje się jako “dejli”. Jazdę tym autem śmiało można określić jednym słowem - relaks. Silnik 3.0 cdi w zupełności wystarcza do tego auta. Póki co, wystarczy podstawowy serwis. Przy jeździe mieszanej raczej koniecznym zabiegiem będzie Eco-off ;) Jak do tej pory, nie mam problemów z elektroniką - a jest tego trochę na pokładzie. Ergonomia jest na mega wysokim poziomie, obsługa jest bardzo intuicyjna. Materiały, to klasa sama w sobie. Bardzo polecam, auto świetnie jeździ i świetnie wygląda :)

Mercedes W221 to wciąż ciekawa propozycja dla chętnych posiadania samochodu klasy premium osiągalna dla użytkowników o średnim statusie finansowym. Rozsądny stosunek ceny do jakości nawet kilkunastoletniego pojazdu pozwala na cieszenie się jazdą w komfortowych warunkach, ale dla pojazdów o przebiegach powyżej 250 tys. km okupione to będzie narastającymi lawinowo wydatkami na osiągnięcie prawidłowego poziomu technicznego dosłownie wszystkich systemów pojazdu. Jakiekolwiek zaniedbanie da o sobie znać komunikatem o niesprawności i efektem w postaci nieprawidłowego działania. Jeśli świadomy użytkownik godzi się na ponoszenie niemałych kosztów na przywrócenie pełnej sprawności ukochanego samochodu to na pewno odwdzięczy się on niezawodnością i komfortem podróżowania w każdych warunkach (zima, lato, dzień, noc, miasto, autostrada).

Chyba czas ogłosić konkurs pt. Czy macie takie dni , kiedy nie zaświeci się błąd jakiegoś systemu ? Niemieckie g...o nafaszerowane wiecznie psującą się elektryką. Dla przykładu: Volvo S80 mk1 2.4 D5 z 2004 roku , z przebiegiem 300 tys. km. użytkowane wiele lat . Tutaj odmienny konkurs : Czy zapali się w tym samochodzie jakaś lampka awaryjna ? Jedyne auto z ponad 60 w moim życiu , którym mogę w każdej chwili wystartować do Chin i jestem pewny , że nie zawiedzie . Tylko Toyota Camry z końca lat 90-tych , może się równać z Volvem.