UWAGA! Spalanie średnie z komputera z ostatnich 28000 km to 12l/100km, jestem i na trasie i na mieście, nogę mam ciężką, bo lubię za... (pojeździć :)). Jeździłem już paroma samochodami, tym który kochałem ponad życia była Octavia II RS w benzynie, która zdawała się spełniać wszystkie oczekiwania i celem zakupu była nowa RS, ale w salonie Skodzinki kazali czekać 6 m-cy ;-) Auto sprowadziłem z DE przy przebiegu ca. 3500 km, uszkodzone drzwi na parkingu (sugeruję poczytać jak działa AC w DE przy nowych autach i skorzystanie z usług odpowiedniej firmy od sprowadzania samochodów "używanych"). Jak tylko wsiadłem do C207 wymiękłem. Zakochałem się w tym samochodzie natychmiast, ergonomia, jakość wykończenia, wygląd (uwaga, nie działa na laski, one szukają dzisiaj Audi lub BMW :)) Wszystko perfekcja, jedyny minus, z czym nie potrafią sobie poradzić cały czas i za chwilę przeprowadzę się do serwisu to fakt, iż w fotelu kierowcy mam schowaną żółtą (tak sądzę) gumową kaczuszkę, piszczy jak szalona... Serwis = 2 dni spokoju. Co by nie było, zrzuciłem z 110kg do 90kg... czego się nie robi dla auta (tfu! Żony!). Poza tym drobnym mankamentem (niemniej - irytującym maksymalnie przy aucie tej klasy) wszystko idealnie!

Wszystko jest idealnie poza tym ze przy mojej wadze około 100kg skrzypią fotele

Silnik super, koszty utrzymania niskie. Wszystko ok jeśli się dba (Silnik)