Dodaję drugi raz ponieważ komuś z serwisu moja ocena sie nie spodobała i usunął. Widocznie była niewłaściwa..Samochód miałem 2 lata i przejeździłem nim w sumie trochę ponad 80 tys km. Był kupiony bezposrednio od pierwszwego niemieckiego właściciela z południa Niemiec. Tzn sam osobiście pojechałem kupiłem i przywiozłem. Przebieg samochodu w momencie zakupu (to było w 2013 roku) wynosił 185 tys km i niewiele mniej było wpisane w TuVie. Założyłem instalację KME nevo z wtryskiwaczami keihin. Ogólnie oceniam auto słabo, przede wszystkim jakość samochodu była kiepska . Główne problemy to rozpadające się wiązki pod maską , ciągłe wycieki, awaryjny system nivo, problem z szyberdachem, problem z korozją przy mocowaniu tylnego zawieszenia. Z mercedesa zawsze albo prawie zawsze coś ciekło albo "się pociło" Jak nie z silnika to z nivo, jak nie z nivo to ze skrzyni jak nie ze skrzyni to puscił zbiorniczek od spryskiwaczy (pekł ze starości?) Do tego doszły wady fabryczne w postaci srodkowych nawiewów z których w zimie waliło zimnym powietrzem i nie dało się ich zamknąć. Niezbyt wygodne fotele, beznadziejne sprzęgło twarde jak w traktorze, haczące biegi, słaba współpraca z instalacją LPG (silnik z wtryskiem elektronicznym) oraz problemy z osprzętem typu podcisnienia ,zaworek zwrotny od oparów benzyny itp Generalnie porównując balerona do hondy accord albo toyoty camry z podobnych lat mozna stwierdzić ,że mercedes to po prostu przereklamowany bubel,.

Auto już dość stare. Większość ludzi jeżdżących autami nie zasługuje na miano kierowców, gdyż zaniedbują podstawowe sprawy i naprawy w aucie. Jednak trzeba pamiętać że znalezienie dobrego egzemplarza jest możliwe. Trzeba poświęcić dużo czasu i pieniędzy. Kupowanie gruchota za 3000-4000 tyś mija się z celem. Szybko okaże się iż kupiliście studnie bez dna. Dobrze utrzymany posłuży na pewno przez długie lata. O mercedesa trzeba dbać a on odwdzięczy się wam na każdym kroku. Mój dziadek oddał za mnie życie podczas wypadku, zatłukł bym sprawcę który zabił mi gwiazdeczkę.

Nie będę się rozpisywał. Kto zna te auta wie ,że W124 to ostatni prawdziwy,bezawaryjny samochód! Dla tych co jeżdżą innymi markami ... Nie zastanawiajcie się nad kupnem tego auta! ( tylko zadbane i szanowane) a odwdzięczy sie wam bezawaryjnością,komfortem ( dużym ,którego brak w obecnych \"autach\")... Wolałbym teraz wydać 20-25 tysi za dobrze utrzymany egzemplarz niż kupic 2-4 letnie pseudo auto ! BEZ GWIAZDY NIE MA JAZDY! Mój Mieciu ma 16 lat i mnie nigdy nie zawiódł. Najważniejszą dla mnie wartością jest jego silnik a dokładnie wtryski. Oszustwa na CPN-ach,paliwo kiepskiej jakości to normalka,nowe wtryskiwacze tego nie wytrzymują a koszt naprawy ich uszkodzenia jest strasznie wysoki!!! (7-8 tys). Stary Mesiu przepali wszystko :-) Znam osobiscie kierowce MB W124 250D który jeździł 2 lata na olejach z Hipermarketów i........NIC :-)