W sporej limuzynie sprawdzi się diesel. W CLS najsłabszy ma 204KM, choć słowo "słaby" nie oznacza w tym przypadku "wolny". Motor nieźle się zbiera i już po 7.5s pozwala ujrzeć pierwszą "setkę". A jeśli to mało - jest jeszcze jednostka 265-konna. Jednak samo auto ma dwie natury. Limuzyna z dieslem to dobre zestawienie, ale coupe - tu jest już gorzej. Tradycjonaliści powinni postawić na motor benzynowy przy takiej linii. Już wariant 306-konny kusi. Świetna kultura pracy, ciągła chęć do przyspieszania nawet przy wysokich prędkościach, urzekająca elastyczność... Wersja 408-konna oraz linia AMG tylko dopełniają smaku.
czytaj więcej
Połączenie dynamicznego coupe i dużej, komfortowej limuzyny przy jednoczesnym zachowaniu charakteru coupe niemal w stu procentach? Wielka sztuka. Tym większa, że CLS przy swoich rozmiarach wciąż imponuje lekkością. Takie rzeczy tylko w Mercedesie.
~Powagosław
Nie jest to Mercedes, za którego dałbym się pokroić, połamać kołem albo rozerwać końmi. Ale dać się lekko przypalić albo wychłostać? Człowiek by wytrzymał. To może nie ofiara z miłości czy pożądania, ale z głębokiego afektu i solidnego apetytu.
~Luzacjusz