auto u mnie od 10 lat (wiem, dłuuugo). kupiłem z przebiegiem dwudziestuparu tysięcy. i co? pozbyłbym się dziada, ALE robi wszystko, żeby go zostawić. przede wszystkim jest pewniakiem. wstaję i wiem, że odpali i jedziemy. ZAWSZE! przez 10 lat poza filtrami, olejem, wycieraczkami, ubezpieczeniem i przeglądami nie zaskoczył mnie finansowo. miał 2 wymiany akumulatorów, wymianę opon i matę do bagażnika. dobra, wyciągałem wgniotkę parkingową, ale to nie jego wina. nie jest idealny, nawet powiedziałbym, że jest przeciętny, ale czytając o filtrach gpf, dpf odechciewa mi się zmiany. zadbać o zabezpieczenie antykorozyjne, dobry olej co 10tys i zapominasz o aucie.

To była moja czwarta Mazda. W odniesieniu do poprzedniej wersji "6" jestem trochę zawiedziony: 1) wyciszeniem auta 2) wspomaganiem kierownicy 3) zubożeniem wyposażenia w wersji poliftingowej Niestety dobry egzemplarz trudno znaleźć, zwłaszcza jak się uprzemy na np. automatyczną skrzynię, potwierdzony przebieg i bez wypadkowość, określone wypsoażenie. Przy takich założeniach i obejrzeniu kilku "igieł" zaczynamy spuszczać z wymagań...ja darowałem sobie czujniki martwego pola, czujniki cofania, nawigację oraz lepszą tapicerkę. Generalnie rzecz ujmując spodziewałem się więcej od wówczas 5 letniego auta z wyrobiona renomą. Nie był to jakiś zawód, wiedziałem co kupuję, ale niedosyt pozostał. Na wielki plus spalanie. Przy instalacji LPG to: 2 litry PB+8LPG/100 km, a przy jeździe na tempomacie autostrada przy prędkościach do 130 uda się przy dobrej instalacji zejść nawet do 7l LPG. Dane zawsze liczę z dystrybutora.

Po przesiadce z leciwego Nissana 100NX w momencie odbioru tego auta z salonu czułem się trochę jak pilot wojskowego myśliwca, ale po prawie dwóch latach użytkowania i ponad 30000 km mogę powiedzieć bez zbędnej ekscytacji, że auto jest co najmniej warte uwagi. Materiały bardzo przyjemne, nadwozie z blachy podwójnie ocynkowanej, komfort podróżowania typowy dla tego segmentu (odpowiednio wysoki), bez wodotrysków, ale też bez braków w wyposażeniu. Nietypowy układ komputera pokładowego w postaci dość małego jak na tę klasę auta wyświetlacza oraz brak czujników parkowania z przodu w standardzie nawet w najwyższej wersji wyposażenia może trochę dziwić, choć można do tego przywyknąć/dołożyć. Zerowa awaryjność, dobre nagłośnienie Bose 7.1 oraz przede wszystkim przepiękna linia nadwozia to spore atuty. Auto, którego trudno nie zauważyć na ulicy, a sam pas przedni (subiektywnie) ładniejszy nawet od najnowszej generacji M6. Przed zakupem rozpatrywałem (oczywiście również odbyłem jazdy próbne) Hondę Accord oraz Toytę Avensis. Mazda wygrała przede wszystkim znakomitym prowadzeniem, świetnymi hamulcami i wysoką jakością wykończenia wnętrza. Reflektory Bi-Xenonowe skrętne w standardzie też nie były nie bez znaczenia. O plusach tego auta można by pisać długo (np. przepastny bagażnik 530l w wersji hatchback o super regularnym kształcie), natomiast nie jest ono pozbawione małych wad (choć moim zdaniem nie są one bardzo znaczące w procesie typowego użytkowania): 1. System audio Bose nie mówi po polsku i komend w takowym języku również nie rozpoznaje. 2. Brak wejścia USB (jedynie jack AUX) do odtwarzania muzyki z pamięci Flash jest niedopuszczalny (załatwia to audio via Bluetooth, które na szczęście jest obsługiwane). 3. Nie ma nawiewu z podłokietnika na tylną kanapę (jedynie na nogi spod przednich foteli), co utrudnia zadowolenie pasażerów z tyłu w kwestii temperatury wnętrza, szczególnie latem (klima tylko dwustrefowa, elektroniczna). 4. Brak możliwości zaprogramowania automatycznego składania lusterek przy gaszeniu silnika czy choćby uzbrojeniu alarmu (trzeba to robić ręcznie poprzez naciśnięcie przycisku na konsoli sterowania lusterkami). 5. Klapa bagażnika jedynie uchylana i domykana elektrycznie, a samo "zachęcenie" do otwarcia i zamknięcia odbywa się ręcznie.