Do tej pory posiadałem 2 egzemplarze Mazdy 323F BJ 2.0i 131km, jeden w wersji Country (silnik ze sportive, reszta gratow normalna) oraz pelna sportivke, z większymi hamulcami, rozporkami i pakietem zderzakow. Przejechałem Tymi samochodami łącznie ponad 100 tys km i szczerze (w skrocie bardzo polecam). Jak za tą cenę to świetny zakup. Przede wszystkim auto nie ma absolutnie żadnych problemów z silnikiem, czujnikami, chłodzeniem, skrzynia biegów itp itd, wszystko co było robione to eksploatacja, typu zawieszenie hamulce ito. Ok a teraz nieco bardziej szczegółowo: Silnik jest wręcz idiotoodporny, służy dobrze, nie stwarza absolutnie żadnego problemu i jest bardzo zwawy, ponad to jak na 4 gary bardzo ladnie brzmi. Jedyna bolaczka modelu jest dosc szybkie zuzywanie sie poduszki skrzyni i to tej najtrudniejszej w wymianie - koszt tani robocizna nieco wieksza ale fakt ze auta nigdy nie szczedzilem za nadto. Zawieszenie ze sportive jest bajeczne, stara dobra szkola - z pewnoscia wielowachacz z bmw wypada lepiej ale mimo wszystko Madzinka prowadzi sie mega przewidywalnie w zakretach i lubi sie lepic do asfaltu. System hamulcowy to juz inna bajka, majac wersje country regularnie regenerowalem tloczki w zaciskach bo lubily rdzewiec i sie zacierac. Samochod ten posiada wieksze tarcze z tylu przez co w ostrym zakrecie, podczas mocnego hamowania lubi wyjezdzac tylkiem - trzeba się do tego przyzwyczaić lub zakupic szersze opony niż 205. Zawieszenie jest ogólnie bardzo trwale - nigdy nie wymieniałem żadnych amortyzatorow czy wahaczy (ale też użytkuje auta w holandii), natomiast łączniki stabilizatorow i gumy schodza regularnie. Wnetrze jest bardzo miłe i erginomiczne - ogólnie bardzo lubię ten kształt, niestety jest bardzo źle wyciszone. Uklad kierowniczy jak zabawka, jak chcesz jechać tak pojedziesz, bardzo zwarty i precyzyjny. Karoseria jak to w starym japoncu - ruda lubi zaczynać od spodu drzwi i na nadkolach ale jak się szybko reaguje to nie ma większych problemów. Największe plusy samochodu to absurdalnie wysoka niezawodnosc, bardzo fajne osiagi jak na tak niska moc, swietne zawieszenie i uklad kierowniczy, bardzo ładne wykończenie (kwestia gustu), bardzo niskie koszty eksploatacyjne, bardzo dluga zywotnosc materialow i plastikow wewnatrz auta. Największe minusy to hamulce które trzeba regenerować i które sa ciut za mocne z tylu, bardzo slabe wyciszenie, kiepskiej jakosci naglosnienie, troszkę zabawy z ruda, spalanie dosc wysokie jak na ta pojemnosc. Owszem w trasie da sie zejsc do 7,5 ale jezdzac krotkie trasy do pracy, z butem w podlodze to ok 10-11. Moja e46 328Ci pali tyle samo ale przy prawie 200koniach daje wiecej frajdy przy tym spalaniu.

Na początek spalanie - zwykle średnio wychodzi ok 10 litrów gazu + co jakiś czas benzyna. Jeżdżę co najmniej raz w tygodniu czasem zakupy, od czasu do czasu trasa stąd przy małych przelotach trudno podać precyzyjnie Co do auta - daję 5 gwiazdek ponieważ wielu technicznych problemów nie sprawił mi. Ma bolączki takie jak opisują w sieci głównie brak ocynku, ale no cóż.... Jednak wiele aut z lat 90 tą przypadłość ma a japońskie tym bardziej stąd nie fair było by z tego powodu temu autu tego ujmować. Bardzo przyjemnie się mi nim jeździ, jak na nieco sportu jazda nie męczy, fotele wygodne. Najbardziej może męczyć hałas niestety przy czym jak z rudą - wnętrze choć stylistycznie lata 2000 to jakościowo 90 (cienkie płyty są, zamykane drzwi kierowcy widać jak blacha skacze więc czemu się dziwić, że głośno?). Spoko, że z gazem nie ma problemu do auta ani częściami - da się jeszcze mimo 18 lat dostać nowe zamienniki.

Mazda 323F w kolorze granatowym, wersja Sportive. Na ogół autko nie przyciąga wzroku. Duzo osób pierwszy raz zobaczy moją Mazde mówi: kombi? Dla mnie autko prezentuje się wyśmienicie. Samochód zakupiony niecały rok temu i mogę polecić każdemu, mi auto służy i daje wiele radości z jazdy :) na minus karoseria, u mnie kuleją tylne nadkola, lecz samochód został zakupiony od 2 właściciela w Niemczech z oryginalnym lakierem na każdym elemencie. Obecnie samochód na nabite prawie 190 tys km i po zimie trzeba będzie zająć się tymi nadkolami :)