Auto się nie zestarzało wizualnie, pomimo tego, że produkcja rozpoczęła się ponad 10 lat temu i nadal zwraca na siebie uwagę. Auto nie jest już dostępne ma rynkach UE. Zatem pytanie czy kupiłbym je ponownie, trochę mija się z celem. Mogę za to polecić kupno używanego. To nie jest pojazd dla spieszących się, żądnych jakichś przygód związanych z niesamowitymi osiągami. Hybrydą należy nauczyć się jeździć. Ot tak. Uczestników podróży otaczają komfortowe warunki. to materiały foteli, deska, drzwi, prawie cisza. Systemy radiowe działają bez zarzutu. Razi natomiast ręcznie ustawiany wspornik maski zamiast hydraulicznego (zagląda się tam tylko po, aby dolać płynu do spryskiwazcza) . Brak koła zapasowego nie będzie podobała się użytkownikom starszej daty. I mnie również.

Dość wygodnie i cicho podczas jazdy miejskiej. W trasie (120-140) głośniej. Zawieszenie przyjemnie sprężyste. Spalanie, przy normalnej jeździe, bez lęku przed pedałem gazu - miasto 6, autostrada 7,2. Jeden duży minus to zagłówki. Zamontowane pod bardzo dziwnym kątem, pochylone do przodu, bez możliwości regulacji przód-tył. W efekcie człowiek siedzi skulony tak, jakby ktoś mu głowę ręką popychał. Na dłuższą metę pozycja trudna do zniesienia. Duży plus za brak 'macanego' ekranu. Są normalne guziki i pokrętła, wszystko pod ręką. Nie trzeba odrywać wzroku od drogi, żeby głaskać telewizor.

Nowy samochód produkowany w Japonii w cenie niższej niż Kia w tym samym segmencie (końcówka produkcji po 9 latach od wprowadzenia na rynek). Dodatkowo, nadal dość innowacyjny napęd, który jak na razie ma większy sens niż plug-in o zasięgu na prądzie rzędu 30-40 km. Niezła jakość materiałów, która pozwala przymknąć oko na liczne archaizmy, o których dalej. Samochód zdecydowanie nie dla młodzieży, nie nadaje się zupełnie do jazdy dynamicznej, o multimediach należy całkowicie zapomnieć, brak android auto, apple car w samochodzie z 2020 może być dyskwalifikujący dla części kierowców, dla mnie jest jednak całkowicie bez znaczenia.