Właśnie znalazłem swoją opinię o tym aucie i tym egzemplarzu sprzed 11lat, w międzyczasie jeździła nim moja siostra a teraz jest to taki czwarty wóz w domu do worzenia rzeczy kórych nie chcemy wozić czymś lepszym żeby np. nie ubrudzić w środku :). W zasadzie moja opinia w porównaniu do tej sprzed lat niewiele się zmieniła, ale to zależy od oczekiwań. Z pewnością ten samochodzik nie nadaje się jako główne auto, bo słąbi się tym porusza w trasie - głównie ze względu na wyciszenie i kwestie bezpieczeństwa (brak ABS w naszym egzemplarzu). Co do zawieszenia - seryjne amorki są do wyrzucenia od nowości - niepotrzebnie męczylismy się 3lata na nich. Trzeba je od razu zminić na jakiś polski zamiennik. Zrobiliśmy tak i jeśli chodzi o zawieszenie poprawa była kolosalna - w mairę normalnie można jeździć. Seryjne opony Hankook też były do wyrzucenia i powymianie na coś normalnego też da się przeżyć. Mam wątpliwości co do wiarygodności niekórych opinii - np zabezpieczenie antykorozyjne na kórym wieszają niektórzy psy - jest bardzo dobre od 2000 roku zero rdzy poza miejscem które porządnie przetarłem na jakimś słupku, ale i tak byłem pod wrażeniem bo ruda zaczeła się pojawiać po jakimś roku od zdarzenia a zajechałem - "do żywego". Po RIO - funkcję głównego auta żony przejeła równoroczna Vectra B i pod względem korozji to był duuży krok wstecz. Zużycie paliwa nie jest niskie ale też nie jakoś tragicznie wysokie - jakieś 8-9litrów na mieście a na trasę się tym od dawna nikt nie wypuszcza. Najwięsza zaleta to poręczność w mieście - super zwrotne auto. Żona ma teraz Fiata 500 i nawet on zawraca nawiększej średnicy mimo że to zwrotniejsza wersja 1.2. Mankamentem wersji RS był brak tylnej wycieraczki - podebraliśmy klapę z wycieraczką i wyłącznik od jakiegoś LS i po porblemie - koszt coś 200 może 250zł. na żaden serwis nie jeździmy bo wszystko można ogarnąć "u kowala" alebo samemu więc koszty utrzymania sa niskie. W tej chwili to już raczej ta opnia nikomu się za bardzo nie przyda, choć kto wie. W każdym razie w owych czasach KIA uczyła się robic samochody i w końcu się nauczyła. U nas Kianka ma pewnie dożywocie, choćby z tego powodu żeby było czym rozwieźć choinki po rodzinie przed Świętami.. RIO jest bez sensu? Jasne że jest takie - to wersja sedan :)

nic nie zaskoczylo bo wszystkiego sie spodziewalem, dobrze sprawdzilem autko przez zakupem jak i slabe punkty tego modelu. wszystko sie potwierdza, czyli.. tragedii nie ma. Zmieniłem olej w skrzyni, wymieniłem kable i świece, wymieniłem wentylator chłodnicy, wymieniłem chłodnice klimy bo sobie uszkodziłem rurke, wymieniłem zarówki panelu na led, dach zaklejony przez 1 wlasciciela wiec wody w bagazniku brak, gaz zalozony. jest dobrze. narazie nie mysle zmieniac. martwia trochę niepewne hamulce i nurkowanie auta jak i rzucanie budą przy powiewach.

Naprawdę w takim pięcioletnim stosunku jakości do kosztów eksploatacji jest fajnie. Najważniejsze że to auto po prostu jeździ. Nie trzeba go zmuszać, zachęcać, czarować ono zawsze gotowe jest do jazdy. Jak kto dba tak ma, ale raczej jest to model trudny do zajechania. Prędzej się rozleci nadbudowa, bo zgnije - materiały są faktycznie łokropnie uległe korozji. Ale części blacharskie tanie. Ja po dzwonku kupiłem oryginały w kolorze i tylko przełożyłem i jest bdb. Jeśli ktos uzywa samochodu jak sprzętu gospodarstwa domowego będzie zadowolony jak z miksera ZELMER (który nie będzie Braunem Philipsem czy Siemensem) a Koreanka odwdzięczy się wierną służbą. Ja przez kilka lat chciałem żeby to auto było lepsze niż w rzeczywistości jest. Nie dało się. Teraz kiedy wyrosłem z tej choroby, uważam że to auto naprawde jest ok, choć tolerancję trzeba mieć, bo która miłość nie wymaga kompromisów