Kupiłem autko w 2017r za ówczesną cenę 30000 zł, wiec 2 lata wystarczą na spokojną i chłodną opinię, nadmienię że wcześniej jeździłem BMW e46. Poszukiwałem auta przestronnego, z niezadużym silnikiem, z w miarę dobrą opinią wśród znajomych i znawców. Z samego początku odrzuciłem Octavię ze względu na "igły" które miałem okazję oglądać...brak słów, załamany, szukam dalej...Passat B6 kombi - lepiej, ale coś mnie ciągnęło w kierunku japońsko - koreańskim...nie wiem dlaczego :) kolejne auto - Focus z 2013r. I na tym samym placu prywatnego mieszkańca województwa śląskiego stoi ona - KIA CEE'D ... i tak została w mojej rodzinie :) Zdecydowałem się na kupno takiego egzemplarza, z dość dużym przebiegiem 200tyś km. Pewnie pomyślicie - po co Ci takie auto z takim przebiegiem ?? 200 tysi to dośc dużo...już wyjaśniam - oryginalne przebiegi w samochodach 5-6 letnich to nie może być 160000 km..uwierzcie mi, wiem co mówię...i jak widze ogłoszenia na każdej stronie www że autko 10 letnie sprowadzone ma 180000 to się k*wa śmieję... I nie warto teraz hejtować, że przecież są perełki z przebiegami czy wyposażeniem naprawdę w dobrym stanie..są, ale to odsetek, naprawdę... Nie chcę siebie wybielać, broń Boże. Samochodem jeździ moja żona z małym dzieckiem, ja osobiście użytkuję tylko na długich trasach, mam na myśli wakacje u rodziny czy 500km+. Żona studiuje 30 km od domu, ja pracuję 400m od chałupy. Auto kupiliśmy po długich rozmowach i wielu wizytach tu i ówdzie oglądając przy tym masę "STANKUWAIDEALNY" samochodów z ogłoszeń... Nie jestem typem "muszę być pierwszy na światłach", miałem BMW i się wyszalałem, teraz rodzina, spokój, eko. Silnik 1,6 do najbardziej zrywnych nie należy, ale odwdzięcza się tanim kosztem utrzymania i spalania ( nie wiem skąd u niektórych spalanie to 8-9l ). Podkreślam - samochodem jeździ żona na trasach dom-lekarz-zakupy-tesciowie-uczelnia-kościół-pepco-koleżanki-dom. 70%miasto - 30%trasa. spalanie jak przekroczy 6,0 L to się niepokoję że żyłowała silnik pod Kauflandem...:)

Zdecydowanie nie kupię więcej tego auta i poważnie zastanawiam się czy w ogóle kiedykolwiek coś z Kia/Hundai. Piszę to aby przestrzec potencjalnych użytkowników przed zakupem, a jeśli się już na niego uprą to niech to poważnie przemyślą. Używam auto od 3 lat i przejechałem nim ponad 100 tys zł. Mogę na tej podstawie wydać rzetelną opinię (mam 25 lat doświadczenia w jeździe różnymi autami). Kia ma wg mnie tylko jedną zaletę - cena, chociaż i tu nie jest tak kolorowo. Poza tym nic nie uzasadnia jej zakupu i jest dla mnie bez znaczenia logo i kraj pochodzenia auta. Piszę tylko o walorach użytkowych. Niektóre elementy jak np. silnik, skrzynia są bardziej na plus, inne jak np. zawieszenie - to kompletna klapa. Dla porównania mam jeszcze w rodzinie Kię Sportage i tam nie jest tak źle. Moje auto jest wzięte jako nowe (wynajem długoterminowy) i serwisowane tylko w ASO. Auto użytkowane w 80% na autostradach (140-160 km/h) reszta miasto. Szczegóły poniżej.

Auto kupione w marcu 2016 roku na wyprzedaży rocznika. Od samego początku użytkuję samochód 50% miasto ( Kraków) i 50 % trasy - przeważnie do 200km. Dla mnie był to świadomy wybór jakości do ceny, więc nie oczekuję od samochodu z segmentu C, że będzie autem z wersji premium.