Bardzo dobry samochód zarówno na asfalcie jak i na szutrze, przy czym to o czym warto pamiętać - compass to klasyczna, piękna i komfortowa bulwarówka a nie samochód terenowy :) Kupując samochód długo szukałam opinii - niestety internet nie ma ich zbyt wiele, a serwisy traktują ten model trochę po macoszemu, choćby dlatego, że nie jest on zbyt popularny w Polsce. Dlatego obiecałam sobie, że po przejechaniu 15k opiszę swoje wrażenia. Od czego zacząć - przede wszystkim szukałam dobrego połączenia pomiędzy wygodnym suv-em a choćby resztką drapieżności z terenówki. Sprawdzałam Tucsona, Rav4 czy inne podobne samochodu z segmentu. Wszystkie były dla mnie podobne - wygodne i... nudne i absolutnie niczym się nie wyróżniające. Z compassem to była miłość od pierwszego wejrzenia - mimo, że jeżdżę wersją North, to środek daje już dużo przyjemności... skórzane - pięknie przeszyte nicią wykończenia + półskóry fotele - dla mnie - bajka. Duże lusterka, koła 17", wielofunkcyjna kierownica, tempomat i wiele innych bajerów, które są przydatne a jednocześnie nie rozleniwiają. To czego mi brakuje zdecydowanie i to tak, że przymierzam się do dodatkowego założenia to czujniki z tyłu. Niestety - widać przez środkowe lusterko niewiele, a tył jest mało intuicyjny, więc z parkowaniem tyłem mam cały czas problem. Samochód jest cichy, wewnątrz praktycznie słychać tylko wiatr i opony. Ważne - spalanie producenta można włożyć między bajki - zaczyna się od 12 l/100 km w górę i to przy naprawdę oszczędnej jeździe. Powyżej 140 km/h pije już zdrowo - zarówno na benzynie jak i na gazie :) Warto zwrócić uwagę na bardzo dobre nagłośnienie fabryczne - gra naprawdę dobrze - nawet dla wybrednych! I na koniec - możecie wierzyć lub nie - ale gdziekolwiek nie podjeżdżam swoim compassem - zawsze, ale to zawsze towarzyszą mi spojrzenia pełne zaciekawienia - nie, nie sposób pominąć ten samochód na parkingu :)

Ten Jeep to samochód który potrafi dać radość w poruszaniu się ale głównie po mieście. Skórzana tapicerka, podgrzewane fotele, radio z dotykowym ekranem i twardym dyskiem, piękny seledynowy kolor podświetlenia daje wiele przyjemności. Automatyczna skrzynia i silnik 2.0 daje spokój i ciszę ale ... do 80kph ... powyżej tej prędkości robi się straszno. Niestety żeby rozpędzić duże auto mając do dyspozycji silnik wolnossący i utrzymać prędkość 130kph trzeba go nieźle wkręcić na obroty ... a wtedy huk staje się nie do zniesienia. Poza tym ten silnik niestety jest za słaby do tej wielkości samochodu. Wyprzedzenie innego pojazdu jest manewrem obciążonym dużym ryzykiem, a jeśli jest potrzeba gwałtowniejszego przyśpieszenia to odczucia są podobne jak przy starcie samolotem pasażerskim ... nie ze względu na szybkość, tylko na hałas. Automatyczna skrzynia powoduje przeskok o 3 biegi w dół, a obroty skaczą na 6000 w górę. Niestety głównie z tego względu zdecydowałem się sprzedać auto i aktualnie rozważam jego wady i zalety na chłodno :) Potencjalni kupcy powinni wiedzieć, że warto rozważać zakup auta od 2013 roku produkcji. Został wtedy wykonany ostatni facelifting i poprawiono większość drobnych usterek które gnębiły to auto.

Znaczek Jeep na masce robi swoje. Auto ma klasę, zwłaszcza biały lakier i czarne felgi 17 - nadają mu bojowego wyglądu. fajne wnętrze z elementami nawiązującymi do klasyki czyli Wranglera. To jest SUV nie terenówka. Kupiłem 2WD do jazdy po asfalcie - sprawdza się w mieście i podróży (był we Włoszech, Hamburgu itd). Dzięki większemu prześwitowi daje radę na drogach polnych.