Hyundai i 20 Lift 2013r 1.2 benz, 86KM, LPG. Po przejechaniu 120 tyś km po Warszawie. Spalanie LPG: Trasa 6-8L (100-110km/h) Miasto: 8-10L Plusy: 1. Oszczędny, niezawodny i bezobsługowy silnik. Rozrząd na łańcuchu (nie piszą nic o wymianie więc trzeba kontrolować stan zużycia, na teraz ok). Hydraulika zaworów (niezbędna do LPG). 2. Fabryczna instalacja gazowa, bezproblemowa i bardzo dobrej jakości. Przy przebiegu 120 tyś nie ma oznak nieprawidłowej pracy. Oprócz filterków nic nie ruszam, żadnych głupich przeglądów u gazownika (kto lubi wydawać kasę co 15 tyś to polecam) 3. Trwałe i optymalne zawieszenie (nie jest za twarde). Dodatkowo auto zadziwiająco dobrze się trzyma na zakrętach, nie jest podsterowne. Bardzo zwinne po mieście. Po przebiegu 120 tyś km w Warszawie nic nie stuka, nie puka. 4. Całkiem dobrze chodzi skrzynia biegów. Czasami może delikatnie haczą niektóre biegi, ale ogólnie jest na plus. 5. Jak na auto miejskie dużo miejsca z przodu i z tyłu. Auto ma podobną ilość miejsca do i30 tyle że jest węższe. Podobno ma najwięcej miejsca w tym segmencie aut (taki jamnik). 6. Kabina jest dosyć wysoka i dobrze przeszklona – dobra widoczność (w przeciwieństwie do następcy), nawet wysocy nie będą narzekać. 7. Słusznych rozmiarów lusterka wsteczne, super dla bezpieczeństwa, widać dokładnie co się dzieje za autem. 8. Bardzo ustawny bagażnik. Po zdemontowaniu półki wchodzą dwie największe walizy samolotowe na stojąco! 9. To małe, niepozorne autko okazało się małym camperem, stając się tymczasowym domem podczas podróży po Europie (dla 2 osób i kompletu rzeczy). 10. Auto pancerne. Najpierw solidnie przywalił we mnie taksówkarz. Wymieniłem belkę absorbującą uderzenie, pas tylny trochę dostał więc potraktowałem go młotkiem gumowym, zderzak pospawałem i gra. W zimę z kolei ja waliłem, na lodzie nie wyhamowałem i przywaliłem w Hondę Accord (zaraz za mną były jeszcze dwa wypadki). Auto po solidnym dzwonie wyglądało zupełnie ok. Dostał pas przedni i belka absorbująca uderzenie i oczywiście chłodnice które są zaraz za belką. Cała reszta ocalała i po aucie nie było widać wypadku. Kupiłem używany pas przedni kompletny z chłodnicami i na zasadzie plug and play sam przełożyłem w garażu. Klocki lego. Zderzak pospawany i Auto gra;) Minusy: 1. Silnik wprawdzie oszczędny ale brak mu mocy;) Dodatkowo jeszcze jest dosyć dziwne ruszanie na jedynce. Czytałem już o tym u innych użytkowników. Po prostu trzeba się nauczyć tym autem ruszać bo inaczej szarpie i nie rusza płynnie. Nie wiem z czego to wynika. Czy brak mocy silnika czy sprzęgło jakoś dziwnie się zbiera. Ten typ tak ma;) 2. Słabe wyciszenie. 3. Sprzęgło wytrzymało mi 100 tyś km po mieście a z tego co czytam to kończą się nawet po 60 tyś. Ten typ tak ma;) 4. Korozja. Niedopuszczalnie żeby po dwóch latach wychodziły pierwsze kropki na tylnej klapie. Mam nadzieje, że nie będzie się to szybko rozwijać ale za to producent powinien zapłacić słono! Rzeczywistość jest zgoła odmienna. Serwis gwarancyjny podchodzi do tego z wyraźną olewką. 5. Siedzenia nie są złe, brakuje jednak regulacji lędźwiowej, więc jak się dużo jeździ to plecy bolą. Gdy się normalnie użytkuje to pewnie nawet się nie zauważy. 6. Auto nie lubi wysokich prędkości. Nie jest dobrze wyciszone więc powyżej 110km/h robi się głośno. 7. Brak pilota do centralnego zamka w średniej wersji wyposażenia (to już szczyt dziadowania!). Na szczęście można założyć za 50 zł we własnym zakresie. Podsumowując: Jeżeli szukałbym auta dla moich pracowników jako woła roboczego to na pewno tak. Auto jest bardzo trwałe i oszczędne, myślę że ciężko o lepsze. A tak prywatnie? Chyba nic mu nie brakuje. Pewnie znajdą się ładniejsze i lepiej wykończone. Ogólnie jestem na tak. To auto na pewno cię nie zawiedzie i pozwoli sporo zaoszczędzić. Po lifcie wygląda nawet ładnie;)

To jest mój drugi wpis. Przejechałem autem 25500 km. Jest źle. Nikomu nie polecam. Co do mechaniki nie przyczepię się, bo trudno, żeby po 25kkm coś psuło, ale plastiki są chyba najgorsze z możliwych. Po 10000 km zaczęły skrzypieć plastiki przy konsoli centralnej i pod kierownicą. Po 15000 fotel kierowcy (bo tylko ten jest używany) i drzwi. Dzisiaj (po 25000 km) i20 przeszedł samego siebie. Zaczął skrzypieć dach! No k***, żeby podsufitka skrzypiała? Auto skrzypi jak 40-letni Autosan na wybojach. Gdyby Afganistan albo bezludne wyspy miały swoją motoryzację, to by lepiej spasowały.

Ogólnie oceniam to auto jako przeciętne. Jestem przedstawicielem, który dużo podróżuje po autostradach, a jak wiadomo samochody segmentu B nie są przeznaczone do takiej eksploatacji. Zarówno układ kierowniczy jak i silnik słabo radzą sobie przy prędkościach powyżej 120 km/h. Niemniej jednak jako auto do jazdy po mieście Hyundai I20 sprawdza się całkiem dobrze. Minusem w takiej eksploatacji na pewno będzie brak mocy przy niskich obrotach co powoduje problemy przy ruszaniu np. na wzniesieniu. Słaba jest też powłoka lakiernicza i bardzo łatwo o zarysowania czy odpryski, na których zaraz pojawia się rdzawy nalot. Nie świadczy do dobrze o zabezpieczeniu antykorozyjnym.