Auto do jeżdżenia, nie trzeba co chwilę latać do mechanika. Na auto trafiłem przypadkowo, ale przypadło do gustu. Mogłoby sobie nieco lepiej radzić na trudnych nawierzchniach, terenie - ale to dość małe auto i nie jest źle. Wjedzie praktycznie na każdy krawężnik. a do tego wystarczająco przestronne a jednocześnie zgrabne - nie za duże do miasta. Puki co nie zamierzam zmieniać, ponieważ naprawdę ciężko w takiej cenie znaleźć coś lepszego biorąc jakość i niezawodność - większość to odpicowany złomy w które trzeba dużo zainwestować, a dobrze wygląda tylko przy 1 spojrzeniu bez zwrócenia uwagi na szczegóły.

To już kolejna opinia mojego egzemplarza, tym razem po ponad 11 latach użytkowania i z łącznym przebiegiem 358 tyś km, z czego osobiście zrobiłem 246 tyś. km. Do auta bardzo się przywiązałem i nadal planuje je eksploatować. Niestety przez ostatni rok wymagał kilku większych inwestycji. Nie były to usterki, które uniemożliwiały jazdę, choć jedna taka się zdarzyła - padła cewka zapłonowa. Silnik brał olej w ilości 1l na około 2000 km, więc podjąłem decyzję o remoncie kapitalnym. Winę za branie oleju ponoszę ja ponieważ kupowałem tani olej syntetyczny i robiłem na nim 20 tyś km. To spowodowało zużycie pierścieni tłokowych olejowych. Poza tym z usterek - padł kompresor klimatyzacji (ślizgało się elektro-sprzęgło), wymiany wymagała zapchana chłodnica klimatyzacji (zapchany był radiator, który w czasie mycia myjką ciśnieniową rozpadł się, stąd konieczność wymiany na nową), pękł kolektor wydechowy (kolektor jest żeliwny i nie da się go pospawać), naprawy blacharsko-lakierniczej wymagał błotnik tylny, wymieniłem 3 skorodowane przewody hamulcowe, a aktualnie jestem po wymianie katalizatora i sprzęgła, choć są elementy eksploatacyjne i miały prawo się zużyć po tak dużym przebiegu. Dodam, że przed tymi naprawami auto cieszyło mnie bezawaryjnością oprócz drobnych elementów typu końcówki drążka kierowniczego, drążek kierowniczy, końcówki drążka reakcyjnego, termostat, linka gazu, poduszka tylnego mostu napędowego i parę innych drobiazgów. Silnik bardzo dobrze znosi gaz; należy tylko przy instalacji gazowej pamiętać o regularnej regulacji luzu zaworowego. Korozja nie tylko pojawia się w tych autach na tylnych błotnikach ale również na drzwiach (od dołu) i klapie bagażnika (od dołu - widoczne po otwarciu). Warto też wspomnieć o trwałości wielu elementów tego auta. W przypadku mojego egzemplarza mam nadal fabryczne amortyzatory, środkowy i ostatni tłumik, większość elementów w zawieszeniu, bębny hamulcowe. Do niedawna były także fabryczne tarcze hamulcowe.

Wszystko pięknie i ładnie. Samochód jeździ i spełnia swoje pierwotne przeznaczenie. Honda zjeździła kilku miesięczną budowę, dzielnie znosiła brud, smród i takie tak rzeczy. Amortyzatory wytrzymały setki tysięcy dziur na wiosce, tył wytrzymał tysiące kilometrów przemierzonych z obładowaną przyczepą na haku. Co więcej dwa razy ten samochód szczęśliwie zawiózł nas do Chorwacji i z powrotem. Jednak nie jest tak do końca bezawaryjny. Elektronika to katastrofa. Ciągle przepalają się żarówki (czasami co miesiąc, czasami co pół roku), oraz niektóre diody podświetlające deskę (wytrzymują z 2 miesiące). Auto jest bardzo mało oszczędne na benzynie, silnik malutki a w mieście benzyny wciągnie 11-12, natomiast w trasie 8-10. Gaz załatwia sprawę, za 50 zł przy obecnej cenie 2,43 zł za litr robi się 180 kilometrów przy normalnej jeździe i 200 przy oszczędnej. Niestety dynamika samochodu jest beznadziejna, czasami ma się wrażenie, że nie bardzo jedziemy. Z powodu braku dynamiczności tego auta, nie kupiłbym go ponownie.