Mam CRVke niecałe dwa lata. Jest to moje naste już auto i śmiało mogę powiedzieć że mieści się w moim top 3 zaraz obok Mercedesa W210 4matic i Forda Explorera II. Kupiłem tą Honda z wieloma pierdółkami do poprawy jak popękane lampy z tyłu, umierający rozrusznik i akumulator, wykończone tuleje w zawieszeniu, ale dałem za nią ułamek jej wartości. Dwa dni kompletowania części, dwa wieczory w garażu i auto gotowe. Nic poza tymi pierdółkami, o których wiedziałem przy kupnie nie wyszło dodatkowo przez te dwa lata. Dodam tylko że Honda nie ma ze mną lekko bo lubię wjechać w drogi, których dzisiejsze SUVy by nie pokonały a dodatkowo robi mi za auto dostawcze przy budowie domu :)

Tak naprawdę oceniam to auto na 4,5 gwiazdki. Kupiłem ponad półtora roku temu z przebiegiem ponad 200 tys. km (nie wiem czy prawdziwym, myślę, że tak). Wad ma niewiele, zalet sporo. Uniwersalny, bezawaryjny, solidny samochód bez fajerwerków, ze świetnym silnikiem, którego pełne możliwości można wyciągnąć tylko przy wyższych obrotach. Używam głównie na asfalcie, ale przydaje się podczas podróży w andaluzyjskim interiorze - idealny na szutry, wyboiste dojazdówki po kamorach czy naprawdę lekki teren. Spalanie ok 10-11 litrów wydaje się nieco wysokie, ale biorąc pod uwagę masę, charakter i kształt samochodu oraz charakterystykę silnika VTEC, mniej być nie może. Ten motor ponoć nieźle znosi gaz, więc tu zawsze jest opcja ograniczenia kosztów. Ja się nie zdecydowałem i już chyba gazu nie założę. Mocy generalnie jest wystarczająco, ale czasem przydałoby się nieco więcej, zwłaszcza przy jeździe pod górę z włączoną klimą. Gdyby ten sam silnik miał 170-180 KM i palił tyle samo, co teraz, byłoby to dla mnie auto na 5 gwiazdek. :-)

To jest auto uniwersalne. Jedziesz w góry, albo na ryby, chcesz pognać autostradą, poradzi sobie. W niecały tydzień po zakupie mojej CR-V wybrałem się w góry na Rajd Dolnośląski...oczywiście, nie po to by startować:) Po skończonej imprezie, chcąc trochę wypróbować tego suva w górskim terenie podążyliśmy więc na nią...Do samego szczytu wiodła asfaltowa droga, potem już gruntowa przez dużą polanę. Później było z górki, droga w lesie kamienista i stromo, pochyłość ok 12-18% i kamienie. Głazy śliskie od wilgoci i wielkości głowy ludzkiej. No i wąsko. Nie było już odwrotu, cofanie po takim terenie groziło zarzuceniem tyłem i rozwaleniem auta o drzewa. Bardzo powoli, bo na osiach 16 calowe alufelgi "kroczyliśmy" w dół kamienistej ścieżki, która w czasie deszczu zamieniała się w potok.W aucie rodzinka w komplecie, (dwie kobiety i ja, pomieszanie paniki z przygodą:). Tylko czemu nawigacja twierdziła, że to jest normalna ulica, nawet miała nazwę, tego nie udało mi się rozgryźć:) Honda spisała się w tym dość ekstremalnym jak na takie auto teście bardzo dobrze, raz tylko przytarłem obudową baku o głaz. Potem był znowu test w górach, ale w zimie. Wpakowaliśmy się na wielosezonowych oponach w głęboki śnieg, a pod nim lód. Honda i tu dała sobie radę. Po rozbujaniu auta i włączeniu się napędu z tyłu wyjechaliśmy z tej Syberii bez konieczności wysiadania i popychania. Kolejny pozytyw to jazda po autostradzie. Auto jest ciężkie, waży 1900 kg, a pod maską tylko 150 KM, ale silnik daje tyle ile potrzeba żeby nie musieć wlec się w kolumnie tirów, ale też nie wyhamować tych co lecą lewym pasem do 80km/h. Kolejny pozytyw to koło zapasowe na klapie...ale w bagażniku wnęka w podłodze, idealnie na wstawienie zbiornika lpg. Super sprawa, bo nie traci się przestrzeni ładunkowej. Ogólnie, auto było moim drugim wyborem po Foresterze, ale CR-V daje więcej możliwości i jest wygodniejsza dla osób wyższych lub tęższych. Dlatego zrezygnowałem z kupna "leśnika".