Hondę kupiłem 2 lata temu za 16k przy przebiegu ok. 180 tys. km. Na moje nieszczęście potrzebowałem samochodu na szybko i nie miałem czasu sprawdzać wszystkich bolączek. Prócz oczywistej potrzeby lakiernika z uwagi na widoczne gołym okiem ogniska rdzy (na tylnych i przednich błotnikach, progach oraz drzwiach kierowcy), w krótkim czasie okazało się, że samochód potrzebuje wymiany praktycznie wszystkich elementów eksploatacyjnych, które regularnie powinno się wymieniać. Mój poprzednik wymieniał tylko opony :/ Mnie przypadła wymiana przednich wahaczy wraz z dosłownie wszystkimi tulejkami jakie tylko są do wymiany, naprawa układu hamulcowego, kosztowna regeneracja przekładni kierowniczej wraz z wymianą drążków (której być może można było uniknąć, gdyby mój poprzednik ów drążki wymieniał wcześniej), pełen serwis klimatyzacji z wymianą filtrów i napełnieniem czynnikiem (czego oczywiście poprzedni właściciel nie robił), naprawa mechanizmu wycieraczek (również nietania z uwagi na wieloletnie zaniedbanie), naprawa stacyjki, wymiana klocków hamulcowych, standardowa wymiana oleju wraz z filtrami, naprawa napinacza rozrządu, wymiana akumulatora, lakierowanie wszystkich wspomnianych wcześniej elementów karoserii i zabezpieczenie podwozia przed korozją oraz wymiana kompresora klimatyzacji. Zamontowałem również instalację LPG z uwagi na bycie januszem w głębi duszy. Wszystko, prócz kwoty jaką zapłaciłem za samochód, wyniosło mnie ok. 20k. Zatem ta stara, brzydka Honda kosztowała mnie 36 tys. złotych. Czy opłacało się to robić? Nie. Czy kupiłbym ten samochód ponownie? Nie. Czy jestem z niego zadowolony? Średnio. Czy w czasie, w którym go kupowałem (czyli tuż po pandemii w 2022 roku, kiedy ceny wszystkich samochodów poszybowały w górę) można było kupić coś lepszego? Być może :) Prawie zapomniałem - nie mam pojęcia skąd raporty o niskim spalaniu u innych użytkowników. Moja Honda przy jeździe tylko w mieście spala 14l/100km, a przy jeździe autostradą ze stałą prędkością ok. 140km/h spala 7,5l/100km.

Podczas wyboru następnego samochodu zależało mi aby było trwałe, dynamiczne i miało niskie spalanie. Wybór padł na Hondę civic VIII generacji w sedanie. Auto kupiłem z ASO hondy jako używane w 2017. Jestem bardzo zadowolony z użytkowania tego samochodu. Przez 4 lata nie zawiodło mnie. Poruszam się głównie po mieście, czasem poza nim. W obu przypadkach sprowadza się znakomicie. Gorzej jest podczas jazdy autostradą, ponieważ auto jest słabo wyciszone. Po przekroczeniu 110 km/h w aucie robi się głośno, a gdy chcemy okupować lewy pas, silnik trzeba trzymać na wysokich obrotach, przez co robi się jeszcze głośniej. Ale auto odwdzięcza się za to niskim spalanie ( poza miastem udało mi się zejść do 5l/100km. Przez 4 lata była wymiana oleju i regulacja zaworów. Do tego auto dzięki temu, że ma precyzyjny układ kierowniczy, świetną skrzynię biegów i wysokoobrotową charakterystykę silnika może dać sporą frajdę z jazdy

Jest to już moja 3cia honda civic i jak na godnego następce - nie sprawia mi żadnych kłopotów. Szukając auta celowałem bardziej w BMW E90/ BMW E87 czy Audia A4 B7. Chciałem się przesiąść z hondy na markę "premium" - i bardzo się cieszę, że wybór padł na Civica VIII gen. Auto w żadnym stopniu nie sprawia problemów, pod względem mechanicznym tu nic się nie psuje. Elektryka - komputer ma możliwość autosprawdzenia systemu za pośrednictwem zrobienia zwarcia na złączu diagnostycznym i samemu odczytania błędów, choć i one nie wystąpiły. Wierny marce ufam w jej bezawaryjność. Jedyny mankament to lakier i karoseria - kto jeździ Japończykami ten wie ze ruda lubi te samochody chrupać więc jeśli o nią zadbamy (konserwacja, podmalowanie elementów itd) będzie elegancko. Lakier jest miękki - fakt, jak to ktoś ujął rysuje się od samego patrzenia :) Natomiast i to nie jest prawdą w 100%, normalne że rysy się zdarzają natomiast plusem miękkiego lakieru jest to że można te wady łatwo usunąć pastą polerską. Więc jeśli ktoś się zastanawia i szuka auta bezawaryjnego, w dobrych pieniądzach z niezłym wyposażeniem - śmiało może celować w Civica 1.8 (nie polecam 1.4 czy 2.2 (choć ten drugi to ponoć udana konstrukcja))