Ujmę to tak -GREAT CAR FOR SENIOR CITIZENS. Z plusów ,na pewno uwodzicielska uroda- wg mnie jedno z najładniejszych aut swego czasu.Lubienie lubieniem ale auto nie daje tego czego sie po nim oczekuje.Zastanawia mnie ilość ochów i achów na temat sportowości auta - czy na prawdę piszący tak uważają? Nikt nie jeździł innymi dwulitrówkami które maja "dół" ? Że nie wspomnę o turbo czy to dieslach czy benzynach czy np V6 -chociaż to już inna bajka.Po doświadczeniu z Hondą i rozmowach w serwisie uważam że to fanatyczne oddanie marce użytkowników wprowadza ludzi w błąd -wstyd się przyznać że auto nie jedzie? Z Accordem jest problem,bo fama niesie że to niezabijalny sportowiec,bezawaryjny i cena na to wskazuje stąd późniejsze rozczarowanie.Auto przeciętnej objętości w środku,w wersji kombii malutki bagażnik (400l?) za to ciekawie,oryginalnie narysowana deska i dobre materiały i wykonanie.Jedynie za krótkie siedziska przednie.W aucie 8mio letnim NIC nie skrzypiało.Za to ciekł bagażnik :) Lekkie rdzawe naloty na podwoziu -bez tragedii,żadnych perforacji,purchli ,słaby lakier.Dla mnie największe rozczarowanie to silnik - paliwożerny ,bez dołu,pijacy olej.Chciałbym poznać kogoś komu lepiej się jeździ vtekiem niż v6 czy turbo benzyną.Przecież np 2.0T Laguny a ten szmelc to kosmos.Czy np 160 konny diesel itd itd Pod warunkiem że ta osoba jeżdziła takowym a nie słyszała to czy owo.

Miałem wersję executive. Auto mega wygodne, wszystko pod ręką. Fajny design. Auto śliczne i zwraca uwagę. Niezawodne. To tyle z plusów. Minusy takie że praktycznie nie ma komputera pokładowego (da się przyzwyczaić). Nagłośnienie Premium brzmi jak głośniki z hipermarketu i większość głośników po prostu trzeszczy. Można wymienić te głośniki w aso na takie same za furę kasy albo iść do car audio i dowiedzieć się że nikt się nie podejmie ratowania tego systemu, można go tylko wymienić na inny taki co gra za kilka tysi. To typowa bolączka tych accordów-nie da się słuchać muzyki. Jednak głównym problemem jest to że to auto po prostu nie jedzie i to jest zaskoczenie dla wielu ludzi którzy wsiadają do accorda po raz pierwszy. Jak go sprzedawałem to każdy kto jechał na jazdę próbną zwracał uwagę że to auto nie ma przyspieszenia. Silnik jest eko (poniżej 70km/h lub chyba 4 tysięcy obrotów odcina 4 zawory) więc początki jakiejkolwiek mocy pojawiają się koło 5 tysięcy obrotów. Wcześniej bieda. Więc jak się jeździ jak emeryt to luz ale przy żywszej jeździe jest dramat. Bardzo brakuje mocy przy wyprzedzaniu. Generalnie było to dla mnie ogromne rozczarowanie bo jazda tym autem to wieczna walka z silnikiem. Nie ma tam nic z dynamicznego auta.

Dawałem tu komentarz z osiem lat temu cały happy - nowy samochód (15 tys przebiegu). Dziś jeżdżę nim 9 lat zrobiłem 185 tys kilometrów po całej Europie, górach autostradach, latem zimą i jestem jeszcze bardziej happy. Czasem myślę, żeby kupić nowy samochód (mam na to nawet pieniądze), ale później myślę - po co? Nie ma żadnych usterek, nigdy mnie zawiódł, podoba mi się jak wtedy kiedy kupowałem, już go nie kradną (a kiedyś 2 razy próbowali). Dzieci w nim dorosły, wszyscy są do niego przyzwyczajenie. Czy zima czy lat czy po mieście czy po autostradzie, jedzie się super , wręcz komfortowo. Żebym czuł wyraźną różnicę musiałbym sobie kupić minimum powiedzmy Audi A6 i to w lepszej wersji za jakieś blisko 300 tys. a wolałbym za takie pieniądze 5 razy dokoła świata przejechać. jeździłem kiedyś amerykańskim fordem, Volvo, Saabem , Toyota Avensis - dla mnie subiektywnie Honda Accord jest the best i jeśli mi w głowie się coś nie zmieni będę nim jeździł jeszcze ładnych parę lat. Dla kupujących Hondy jest tylko jeden problem - my (nie handlarze), którzy o nie dbamy nie chcemy ich sprzedawać, a jak już to niemałe pieniądze. Subiektywnie, ale szczerze, jak inaczej pisać o "członku" rodziny, który nigdy nie zawiódł.