Seat Ibiza V. generacji to bezsprzecznie jeden z najprzyjemniejszych dla oka "mieszczuchów". Zwłaszcza w wersji po face-liftingu, którą najłatwiej rozpoznać po wyraziście narysowanym pasie przednim, zainspirowanym prototypem IBE. Bardziej wnikliwi dostrzegą też przeprojektowane lampy tylne i zderzak, a po zajrzeniu pod nadwozie - udoskonalone materiały wykończeniowe wnętrza oraz oszczędniejsze niż wcześniej silniki.