Świat chyba zwariował - legendarny producent samochodów terenowych "z krwi i kości" zdecydował się przygotować samochód, który off-roadowy charakter zawdzięcza głównie muskularnemu nadwoziu, oferowany jest z napędem na przednie koła, naszpikowany jest elektroniką usprawniającą jazdę po asfalcie, a na dodatek... nie ma stałego dachu. Range Rover Evoque Cabrio - bo o nim właśnie mowa - jest póki co jedynie prototypem, ale ciepłe przyjęcie, z jakim spotkała się seryjna odmiana bez otwieranego dachu może skłonić Land Rovera, aby tę nieprawdopodobną "krzyżówkę" skierować na taśmy produkcyjne.