Wystarczy wspomnieć, że nazwano go imieniem założyciela marki Opel, aby dowieść, iż mamy do czynienia z wyjątkowym autem. I nie ma w tym ani trochę przesady, bo Adam w każdej kwestii udowadnia, że nie należy do grupy najzwyklejszych w świecie miejskich "toczydełek". Po pierwsze dlatego, że jego nadwozie zamiast wyglądać jak "pudełko", jest zgrabne i ma swój styl - co prawda nawiązuje co nieco do Fiata 500, ale takie detale jak masywny pas przedni, głębokie przetłoczenia boczne czy tzw. "lewitujący dach" dodają mu dużo uroku. Po drugie, jego wnętrze zamiast otaczać nas tanim, szarym plastikiem, kusi wyrafinowanym wykończeniem i bogactwem barw. Po trzecie, zamiast korbek w drzwiach, lista wyposażenia obejmuje zestaw multimedialny z 7-calowym ekranem, komplet systemów łączności z telefonem czy pendrivem, jak i podgrzewaną kierownicę. Pod maskę Adama trafiły dwa benzynowe silniki - 1.2 o mocy 70 KM oraz 1.4 oferujący 87 lub 100 KM.