Wydawać by się mogło, że skoro projektanci nowych aut starają się zaserwować nam jak najwięcej opływowych kształtów, dynamicznych przetłoczeń czy finezyjnych detali, samochody o aparycji szafy na kołach nie mają już racji bytu. Błąd. Ford Flex, którego karoseria to z grubsza dwa prostopadłościany, nie zmierza ku zakończeniu rynkowej kariery, a dzięki liftingowi powinien nadal stanowić mocną konkurencję wśród aut rodzinnych. Skoro już o liftingu mowa, przyniósł on amerykańskiemu "indywidualiście" subtelnie odmłodzone nadwozie, wnętrze zaopatrzone w system multimedialny MyFord oraz poduszki powietrzne w pasach bezpieczeństwa, a także mocniejszy silnik 3.5 Ti-VCT (rozwijający 285 zamiast 265 KM oraz 345 Nm).