Wygląda na to, że stylistom Forda bardzo przypadł do gustu wygląd grilla, jakim od dawien dawna Aston Martin zdobi swoje supersamochody. Skąd ten wniosek? Prezentowana na zdjęciach Fiesta po liftingu jest kolejnym już modelem amerykańskiego producenta, którego przód zdominowała właśnie trapezoidalna atrapa chłodnicy. Poza nią, "maluch" Forda zyskał w ramach restylingu przeprojektowane zderzaki, odświeżone światła, a we wnętrzu także zmienioną tablicę rozdzielczą i garść elektronicznych gadżetów. Wśród tych ostatnich znalazł się układ SYNC pozwalający m.in. automatycznie wezwać pomoc w razie wypadku oraz system MyKey umożliwiający ustawienie maksymalnej prędkości np. naszemu dziecku, które dopiero zdobyło prawo jazdy. Co więcej, pod maskę Forda Fiesty po face-liftingu trafił 1-litrowy silnik benzynowy, z którego "wyciśnięto" 100 lub nawet 125 KM.