Kiedy BMW prezentowało światu szóstą generację "trójki", oznaczoną kodem F30, z marszu postanowiło odsłonić komplet odmian silnikowych. Co prawda, zabrakło w nim budzącej najwięcej emocji wersji M3, jednak - ku uciesze fanów ekologii - pojawił się wariant ActiveHybrid. Jego sercem okazało się znane z hybrydowej "piątki" połączenie 3-litrowego, podwójnie turbodoładowanego "benzyniaka" z jednostką elektryczną. Dzięki tej mieszance, do dyspozycji kierowcy pozostało 340 KM mocy oraz 450 Nm momentu obrotowego. I choć te nieskromne wartości zapewniły autu doskonałe osiągi, na skromnym poziomie udało się utrzymać spalanie - według danych producenta wyniosło ono 6,4 l/100 km. Wersję ActiveHybrid wyróżniono na tle pozostałych kilkoma szczegółami stylistycznymi, włącznie z unikalnymi kołami.