Jestem szczęśliwym posiadaczem auta od 2 lat. Auto sam sprowadzałem ze stanów, oczywiście było uszkodzone. Sam naprawiałem na orginalnych częściach, co nie było to tanie rozwiązanie, ale wiem że jest naprawione perfekcyjnie i nie będzie problemu z dalszym urzytkowaniem, tak jak by to mogło być, przy pomocy zamienników. Dzięki temu auto zachowało swój orginalny kształt bez jakiś body kitów. Trzeba przyznac że do mustangów jest ogrom rużnych pakietów i można się tym bawić jak kloskami lego. Pamiętajmy że klocki lego są drogie :-) Trzeba wspomnieć że wersja amerykańska rużni się do europejskiej np: brakiem tylnych przeciwmgłowych i trzeba je zrobić wraz z żułtymi kierunkowskazami z tyłu Koszt około 2500 zł. Wersja amerykańska ma zdalny start (odpalanie z kluczyka) wersja europejska nie ma takiej opcji nawet za dopłatą w salonie kupując nowego mustanga. Auto prezentuje się świetnie i wzbudza zainteresowanie. Trzeba też wspomnieć, że jest również społeczność posiadaczy mustangów i podczas mijania się na drodze, pozdrawiają się kierowcy podnosząc rękę. Gorąco polecam autko osobom które nie chcą być nudnymi użytkowikami polskich dróg

Jest to zdecydowanie najlepsze auto jakie miałem okazje użytkować, piekielnie szybkie, prezentuje się przepięknie przyciąga wzrok bardziej niż obecne porsche, audi czy mercedesy, Silnik prosty i dość tani w eksploatacji i co najważniejsze nie jest uturbionym silnikiem z kosiarki z krótkim interwałem pomiędzy remontami, prowadzi się bajecznie układ kierowniczy na ogromny plus, jeżeli chodzi o komfort jest na dość wysokim poziomie oczywiście nie na poziomie Lexusa ale i tak jest dobrze, drogne wady to jakość wykończenia w środku i to tam naprawdę tyle. Auto śmiało nadaje się jako daily co też sam od niedawna czynię spalanie na poziomie nowoczesnych suv i co najlepsze nawet tych hybrydowych, na mieście sprawdza się bardzo dobrze, z lekko nogą można spalać pomiędzy 11 - 13.

Mustang to taka wyuzdana piękna dziewczyna, z którą obcowanie dostarczy ci zawsze moc niezapomnianych wrażeń, kupę adrenaliny i zazdrosnych spojrzeń sąsiada. Niekiedy może cię irytować, drażnić, możesz się go bać - ale za każdym chcesz więcej i więcej, bez względu czy gnasz nim na najwyższych obrotach czy jedziesz spokojnie 50km/h, a wolnossące V8 wydaje z siebie bulgot od którego masz ciarki na plecach. Niestety, to nie może być twój jedyny samochód - chcesz żyć kup na zimę i deszcz inne auto :-) Musisz być przygotowany, że codziennie znajdą się tacy, którzy stojąc obok na światłach będą chcieli się z tobą próbować. NIe będzie to irytujące jeśli nauczysz się z tym żyć :-)