Poliftingowa wersja stawia na nowszy wygląd i nowsze silniki. Nie kupujcie
podstawowego motoru benzynowego 1.6l 120KM albo najmniejszego diesla 2.0
TDCi 115KM – po ci się męczyć i wstydzić przed innymi kierowcami na drodze?
Najtańsza, benzynowa jednostka godna polecenia to 2.0l 140KM. Nie gwarantuje
może jakiś oszałamiających doznań, ale na wyższych obrotach radzi sobie z autem
dobrze – i nie męczy kierowcy. Podobnie jest z 2.0l dieslem – 140KM, mocny „dół” i
stosunkowo niewielkie zużycie paliwa – rozsądne motory w rozsądnej cenie. Ale są
też i te nierozsądne, a zarazem świetne. W Mondeo można teraz kupić benzynowe,
doładowane jednostki EcoBoost. Z 1.6l producent wycisnął 160KM, a z 2.0l – 203 lub
240KM! A to tylko spokojne Mondeo – już ten najsłabszy wariant jest niezły, bo jego
elastyczność znacznie ułatwia jazdę. A jak z jest dieslami? 2.0l 163KM wystarcza
do dynamicznej jazdy – strzela przed siebie od 1800 obr./min. Z kolei 2.2l 200KM
nawet nie wymaga komentarza, bo zadowoli większość fanów diesli. Jednak póki
co jest dostępny tylko z manualną przekładnią. A wersja 163-konna – z nowym,
dwusprzęgłowym „automatem”, który „strzela” biegami jak kałasznikow. Jest tylko
trochę za drogi.