Kia Stonic 1.4 DOHC 100 KM, 2018 - test AutoCentrum.pl
W tej części Europy statystyczny klient, który kupuje crossovera do miasta, stawia na auto o modnym, lekko zadziornym, choć nieprzesadzonym wyglądzie, z niezbyt mocnym silnikiem, manualną skrzynią biegów i napędem na przednią oś. Tym samym właśnie padła definicja Kii Stonic. Czy to przepis na sukces?
Konkurencja to najlepsze, co mogło się przydarzyć w motoryzacji. Dzięki niej producenci, nawet tworząc samochód z segmentu miejskich crossoverów, kombinują, co zrobić, by auto wyróżniło się z tłumu. Kia również wzięła udział w tej rywalizacji. Wpadła jednak na szczególny pomysł.
Koreańskiemu producentowi nikt nie zabronił umieścić w modelu Stonic silnika ze Stingera, ale tak się nie stało. To efekt poszukiwania „niszy w niszy”. Stonic celuje bowiem nie w segment miejskich crossoverów, ale raczej w segment prostych, tanich, nieskomplikowanych i lekkich crossoverów. Czy taki koncept może być w Polsce „strzałem w dziesiątkę”? Czy to przepis na sukces? Na te pytania spróbujemy odpowiedzieć w filmie.
Ponadto dowiecie się, czy pochodzenie Stonica z segmentu B przekłada się też na typową dla tych aut ilość miejsca w środku, jak wyposażony jest testowany model i czy projektanci zwracali uwagę na ergonomię. Nie zabraknie oczywiście testu Dwumetrowca. Sprawdzimy również, co pomieści bagażnik.
Pod maską Kii Stonic pracuje silnik 1.4 DOHC o mocy 100 koni mechanicznych. Jak jeździ? Czy zaskoczy nas jego dynamika? I jak Stonic spisał się na trasie Warszawa – Kraków?
W filmie powiemy też, czy Kia Stonic ma coś wspólnego z Hyundaiem Kona, ile kosztuje testowany model i jakie są możliwości konfiguracyjne auta.
Zapraszamy na test modelu: Kia Stonic 1.4 DOHC 100 KM, 2018.