Audi RS 7 - samo się o to prosiło
Modele Audi ze znaczkiem RS od zawsze budziły skrajne emocje. Jeśli chciałeś się takim samochodem przejechać, najpierw musiałeś pokonać swój własny strach przed ujarzmieniem potężnej mocy. Przeniesione bezpośrednio ze sportowych samochodów narwane konie naprawdę potrafiły zrobić krzywdę. Dziś - po latach doświadczeń - Audi nauczyło się oswajać te ogromne stada już od małego. Dzięki temu najnowsze Audi RS 7 potrafi być potulnym kucykiem wożącym dzieci.
Nie zrozumcie mnie źle. Wystarczy wcisnąć jeden przycisk na kierownicy by RS 7 zmieniło się w ryczącego i strzelającego z wydechów potwora. Do życia budzi się 600 wściekłych koni mechanicznych, chcących niczym byk na korridzie wyrwać się z klatki. Z tą różnicą, że możecie bardziej nad nim panować niż w przypadku poprzedniej generacji. Audi chwali się, że dużo łatwiej jest ten samochód okiełznać w zakrętach i najnowsza generacja nie jest już tylko królem prostych, a dzięki technice prowadzi się dużo lepiej. Ale czy tak jest? Całkiem przypadkiem miałem do porównania poprzednią generację, która udowodniła, czy te deklaracje mają pokrycie w rzeczywistości.