samochód jako komfortowy do jazdy polecam i owszem ale spalanie mieściło się w granicy 12l/100km. Blachę rdza zjadała bardzo ale wygoda dobra wnetrze widać niedopracowane mimo, że starałem się utrzymać samochód w jak najlepszym stanie robiąc wymiany usterek regularnie a włożyłem w ten samochód ponad 2000 zł. Samochód w posiadaniu jaki miałem to w wersji z kimą (działała 3dni) 4 elektryczne szyby (tylne już wołały o pomstę do nieba) elektryczne lusterka i coś na zasadzie klimatronika ( ustawiało się temperaturę i próbował ją utrzymać) ABS i wspomaganie

Samochód kupiłem okazyjnie za 1500 zł od kolegi z pracy. Zależało mi na "toczydle", którym dojadę z punktu A do punktu B. Pomimo wielu złych opinii zdecydowałem się na zakup, gdyż przez ponad 5 lat widziałem, że samochód ten zawsze przybywał na parking firmowy nie ważne czy było lato czy siarczysty mróz oraz brak narzekań ze strony poprzedniego właściciela. Przez 2 lata pokonałem 10 tys km. w zasadzie bezproblemowo. Należy podkreślić, że wymieniałem na bieżąco wszystkie eksploatacyjne elementy takie jak tarcze, klocki, na początku rozrząd, filtry, oleje, świece dzięki czemu samochód odwzajemnił to niezawodnością. Samochodu tego nie polecę osobie, która wymaga od Bravy bezawaryjnej jazdy non-stop i zero wkładu w naprawę bieżących usterek. Części są śmiesznie tanie i sprawdza się powiedzenie "dbasz to masz". Trzeba wziąć pod uwagę to, że jest to stary samochód i wymaga wkładu finansowego, gdyż wiele elementów zaczyna się kończyć. Autem mam zamiar jeździć do momentu aż silnik będzie niedomagał i nie zamierzam sprzedawać dalej tylko zezłomować. Ile jeszcze pojeżdżę czas pokaże. Samochód bezproblemowo przechodzi z roku na rok badania techniczne. Diagnosta sam stwierdził, że częściej spotyka 5-10 letnie młodsze auta, które są obrazem nędzy i rozpaczy.

Auto sprzedałem już ok 2 lat temu, ale nie mogę zapomnieć jak bardzo uprzykrzyło mi życie. Postanowiłem, więc ostrzec innych przed jego zakupem. Auto kupiłem od pierwszego właściciela z przebiegiem ok 130 tys km. Rocznie pokonywałem ok 15 tys. Tylko pierwszy rok użytkowania auta (za wyjątkiem drobiazgów) był bezawaryjny. W kolejnym roku auto dosłownie zaczęło się \"sypać\". Każdą z awarii i prób ich usunięcia mógłbym długo opisywać. Żeby zaoszczędzić czytelnikom zbędnych szczegółów wypiszę tylko usterki i wymieniane części: amortyzatory, sprzęgło, regeneracja układu kierowniczego, uszkodzenia centralnego zamka, niedziałające org. radio, łamiące się plastikowe elementy wnętrza, złamana klamka zew., uszkodzona głowica, uszkodzona nagrzewnica, pompa wody, problem z utrzymywaniem obrotów na stałym poziomie, problemy z klimatyzacja... Praktycznie auta nie dało się doprowadzić do stanu \"bez usterek\". Po 3 latach użytkowania sprzedałem za bezcen w stanie katastrofalnym. Pomimo inwestowania i ogólnej dbałości o auto nie można było nim spokojnie jeździć. Codziennie zaskakiwało nowymi awariami. Oprócz przytłaczającej awaryjności auta na minus zapisują się materiały bardzo niskiej jakości we wnętrzu i bardzo wysokie spalanie. Nie narzekałem natomiast na prowadzenie, układ kierowniczy czy dynamikę. Auto nie wytrzymuje próby czasu. Stanowczo odradzam zakup. Teraz jestem szczęśliwym posiadaczem Hondy Accord VI i nie mogę wyjść z podziwu, jaka przepaść dzieli te dwa samochody. Accord z 2001 roku nie ma żadnej usterki. A jakość wykonania jest o niebo wyższa. Wszystkim zainteresowanym Fiatem Brava szczerze odradzam zakupu i polecam japońskie konstrukcje. Pozdrawiam