Samochód niezwykły. Designerskie cacko. To zaprzeczenie tzw. "sleeper'a". Dla mnie lekka przesada, trochę tego za dużo, ale efekt "wow" zapewniony. Wszyscy się oglądają. Genialny układ napędowy. W wersji z której korzystałem, wyposażenie po kokardę;. Siedzenia z ogrzewaniem, masażem, chłodzeniem, nawet kamera w podczerwieni. I kilka elementów, które mnie wyjątkowo denerwują i psują obraz; ergonomia, prowadzenie, pewna nieprzewidywalność i niespójność. Gdy chciałem przyspieszyć, samochód mnie zachwycał. Na zakrętach czułem się niepewnie, wnętrze żonie się bardzo podoba, ja w nim nie czuję się dobrze. Mnie bardziej odpowiadają np. nowsze Subaru lub starsze BMW lub Audi. Tam czuję się, jakbym włożył dopasowane skórzane rękawiczki. Tu jak bym siedział na francuskich designerskich meblach. Gdybym miał 250 tys. do wydania, to chyba jednak poszukalbym czegoś innego. Ale co? Subaru ma teraz w Europie słabe silniki. Audi, BMW i Mercedesy idą w kierunku tabletów i są coraz droższe. Volvo to też tablety. Fatalne.

Użytkuję DS 7 od ponad 8 miesięcy i przejechałem juz ok 18 000 km. Wcześniej przez ponad 5 lat jezdziłem Hondą CRV . I chociaż było to auto niezawodne / silnik wolnossący /, to jednak komfort nie ten co w DS. Silnik HDI 180 KM DS to jeden z najlepszych silników w swojej kategorii jak nie najlepszy. Mam krótkie 3 letnie doświadczenie z tym silnikiem w Citroenie C5 2012r i nie miałem ani jednej przykrej niespodzianki a przejechałem nim ok 80 tys km. Obecne auto DS7 sprawdza się znakomicie i mam nadzieję, że posłuży mi jeszcze wiele lat. Jedynym mankamentem dla większej rodziny to bagażnik, który nie grzeszy wielkością, za to komfort jazdy to wynagradza - aż się nie chce z niego wysiadać.

Długo się zastanawiałem nad decyzja zakupu samochodu francuskiego w tak wysokiej jednak cenie. Podchodziłem jak do jeża, zreszta tak samo jak do hybryd lexusa którymi jeżdżę już od 8 lat zrażony niemiecka motoryzacja z pod znaku W. Lexus NX jak i RX jest u mnie poza konkurencja zwłaszcza w bogatym wyposażeniu ale DS którego zakupiłem dla żony zadziwia wykonaniem w całokształcie. Samochód jest świetnie wykończony wewnątrz jak i z zewnątrz. Poziom braku oszczędności od strony producenta jest wręcz nie spotykany w tym poziomie cenowym. Wielkie znane marki maja taki standard w samochodach za 350-500 tys zł. Co mnie zadziwiło poza desingoem i jakością to waga samochodu. Jest lekki jak na te gabaryty i to ze nie przypomina samochodu po diecie pudełkowej:) nie nie mam do takiej diety ale każdy z pewnością zwróci na to uwagę wsiadając w salonie. Komfort na trasie jest naprawdę niesamowity, klejone wszystkie szyby. Fotele z masarzem, audio focal tez jest całkiem dobre. Może nie jest to Mark Lewison z lexusa ale gra dobrze zwłaszcza ze kabina jest cicha. Skrzynia zmienia biegi płynniej na zimnym lubi troszkę szarpnąć. Generalnie jest to kompletny i rozmieszczając w trasie i mieście samochód. Najfajniejsze jest jak właściciele pięknych wielkich wypasionych samochodów spoglądają na dsa ze zdziwionym wzrokiem i dwoma pytajnikami w oczach. Bezcenne. Często zabieram żonie samochód żeby pojeździć. Spalanie jest całkiem dobre jak na tego typu samochód. Żeby nie było tak kolorowo znalazłem dwie wady. Klapa bagażnika za nisko się podnosi i można nabić sobie guza, zwłaszcza ze mama 1.90 wzrostu a druga wada to słabej jakość kamera cofania. Lusterka są duże i widać dobrze ale kamera mogła być jak na ta klasę lepsza. Reszta to salon spa na kołach. Zaznaczam ze przerobiłem marki premium w większości i moja opinia jest oparta na faktach. Oczywiście są również świetne samochody producentów niemieckich i tego nie neguje ale nie w tym poziomie cenowym. Serwis tani, wygląd nietuzinkowy, komfort na poziomie dużego premium. Myśle ze jak wyjdzie nowy model będzie stać w moim garażu.