Informacje o Dodge Journey

Auto posiadam od dwóch lat. Na razie jestem bardzo zadowolony chociaż przydałaby się lepsza skrzynia bo ta jest trochę ospała i nie wykorzystuje w pełni potencjału tego silnika. Auto bardzo wygodne na trasy i pakowne. Spalanie w mieście około 20 LPG w trasie przy jeździe 100 - 110 km/h spokojnie można zejść poniżej 13 litrów. Z nieplanowanych wydatków to jedynie chłodnica oleju z której ciekł olej, koszt z robocizną to około 1500 zł. Silnik bezawaryjny na łańcuchu tylko wymieniać olej na czas i jeździć.

Szukałem samochodu rodzinnego, ponieważ pojawiła się córa, a jazda Astrą H GTC z wózkiem we trójkę, była sama w sobie extremem. Stąd pomysł na wyższe, przestrzenne z pojemnym bagażnikiem. Wszystkie poszukiwania oscylowały wokół vanów, typu Zafira B, Peugeot 5008 czy S-Max I. Ale ponieważ szukałem używanego i benzynę, z lat 2008-2010, rynek oferował mało samochodów, a "janusze komisów" oferowali "bezwypadki" ze szpachlą za cenę dużo powyżej rynkowych. Dodge przypadkowo znaleziony. Okazał się strzałem w 10. Przede wszystkim plusem był zakup od prywatnego właściciela, który bardzo dbał o samochód. Obszerny, wygodny, może nie jest demonem przyśpieszeń (niczym SRT), ale odwdzięcza się wygodą, przestronnością i możliwościami aranżacji wnętrza. Brak oznak korozji (w przeciwieństwie do Mazdy Premacy, gdzie rdza, mogła w każdej chwili sprawić, że szyba sama by się odsunęła, gdy podchodziła coraz wyżej). Jeśli sprawdzi się samochód, to będę kontynuował ten typ samochodów rodem z USA. Zaniżona wartość w stosunku do suvów, typu Qashqai czy Tiguan, była dla mnie wielkim plusem, a zakładam że wynika stąd, że dużo osób boi się samochodów "Made in USA", a raczej Made in Mexico (ole!). Spasowanie na dobrym poziomie(bałem się że będzie to kiepskie trzeszczące w środku auto). Materiały użyte przyjemne w dotyku, plastiki posiadają przyjemną dla oka fakturę, środek deski rozdzielczej w pionie, posiada srebrną wstawkę która przegryza ciemne pozostałe wykończenie. Dodam że samochód wyprodukowany w wersji europejskiej.

ponieważ nie ma auta idealnego a szukając auta do firmy gdzie braliśmy pod uwagę komfort ,ładowność ,wielkość bagażnika i schowków oraz dodatki w cenie seryjnego auta za takie pieniążki nie ma nic lepszego,w tej cenie możemy kupić każde wypasione po brzegi kombi nawet superb ale żadnego nowego suwa jak q7 ,ml,land cruiser,u konkurencji bo wszystkie są droższe o 40000-50000 zł wiec jeżeli mam do wyboru jeździć nowym passatem czy awensis lub skodą to wole jeździć tym czołgiem ,nie muszę martwić się czy go ukradną z parkingu pod kinem ,każdy bagaz sie zmieści ,wjadę na każdy krawężnik i na leśne drogi,żadna dziura nie straszna i prowadzi się go jak osobówkę ,mase dodatków których próżno szukać u konkurencji choćby latarka w bagazniku czy twardy dysk do zgrywania zdjęc ,filmów mp3,to czego chcieć więcej ? jedyny minus to zbyt słabe światła jak dla mnie ,wymieniałem żarówki na osram najmocniejsze jakie są i dalej nie jest tak jak w/g mnie powinny świecić te duże reflektory ,a wymiana żarówki to koszmar w lewej lampie,lampy na oryginalnych philipsach świecą jak w starym maluchu,a przy deszczu to koszmar jechać tym autem z takim oświetleniem. więc lepiej zawczasu po zakupie auta wymienić żarówki już w serwisie przed odbiorem aby nie męczyć się później w domu .