Samochód posiadam już ponad dwa lata w tym czasie zrobiłem ponad 60 tys km w tym dwa razy był a Anglii i ani razu mnie nie zawiódł. Wielkim pozytywnym zaskoczeniem jest dla mnie spalanie gazu. Na trasie w Europie wracjąc z pedkością nie schodzącą poniżej 120 km/h cały czas pomiędzy 120-140 km/h spalanie wyszło od tankowania do tankowania wyliczone z km 8,9 litra!!! Jak na taki silnik i dość duży samochód moim zdaniem to dobry wynik. Silnik 1.8 bardzo dobrze współpracuje z instalacją LPG. Oczywiście regularnie wymieniam filtry etc. (u mnie w warsztacie 50zł za taką usługę) Części ogólnie dostępne ale do najtańszych nie należą niestety. Ten samochód potrafi spalać mniej gazu niż benzyny o dziwo. W mieście zasysał mi 12-13 litrów PB95 (warunki zimowo-jesienne). Auto godne uwagi bardzo komfortowe szczególnie w długich trasach . Bardzo przestronne.

9-10 l benzyny w mieście. W trasie spala 8,4 l. Mam instalację LPG Vento z wtryskiem sekwencyjnym. Spalanie 13 l w mieście, w trasie 9 l. Niestety w koło wchodzi jedynie zbiornik 45 l. Silnik o takiej mocy (98 KM), to trochę mało do takiej masy. Ale w trasie z wyprzedzaniem nie mam żadnych problemów, nawet z włączoną klimą. Przegląd wraz z częściami (klocki, świece, filtry klimatyzacji) kosztował 550 zł. Świece ok. 5 zł sztuka. Filtry klimatyzacji 148 zł, komplet klocków 130 zł. Wahacze 290 zł sztuka (po rabacie zapłaciłem 190 zł za sztukę). Nie słyszałem o kłopotach z dostępnością części. Niektóre pasują od Nubiry i Leganzy (klocki, łączniki). Tuleja tylna przedniego wahacza 52 zł. Wahacze 190 zł/szt. Końcówki drążków kierowniczych 120 zł sztuka. W tych dwóch ostatnich wypadkach brak jest zamienników.

Pali 9-12 LPG. W trakcie eksploatacji na dystansie 50 000 km wymieniane (poza olejem itp.): klocki fabryczne przód 105zł, pompa paliwa 86zł, skraplacz klimy, parownik + obsługa ok. 1000, przerwane kabelki w drzwiach (godzina z lutownicą). Jak widać koszmarnie duże koszty. To nie to co SKODA czy VW które się wcale nie psują. Dlatego w sklepach nie sprzedają do nich części - bo po co. (To taka dygresja).