Jezdze nubira juz 5 lat i jest to bardzo fajne autko.faktycznie zawieszenie przednie jest troche slabe...czesta wymiana tuleji metalowo-gumowych wahaczy ale jest to bardzo tani koszt....20 zl szt. oryginalna + robocizna.4 sztuki z wymiana kosztowalo mnie 250 zl.moze i czesto trzeba wymieniac ale nie jest to drogie .tlumik koncowy slaby ale zalozylem ultera i mam spokoj:)slaby hamulec reczny ale tragedii nie ma.ogrzewanie troche za slabe.Ogolnie auto nie jest specjalnie usterkowe i jest tanie w utrzymaniu.Fajnie prowadzi sie na oponach 195/50/R15:)i lepiej wyglada bo fabrycznie 14 to troche za male sa.Zobaczcie ceny zawieszenia przedniego i w ogole koszty napraw w BMW3 AUDI VW to szczena opada i to jakas porazka chyba jest.chwala niemiecki szajs na forum jakie to super bezawaryjne auta a potem płaczą ze trzeba kilka tysi wybulic za naprawe.No ale kazdy chwali to co ma;)Mimo ze jak sie okazalo po jakims czasie, kupilem auto powypadkowe(poduszki wystrzelily)itd,ze byla cala rozkrecana poniewaz jest czarna perla a byla fabrycznie zielona to nic nie skrzypi i nie stuka.pozdrawiam posiadaczy nubirek:)

Złom !!! Kupa szmelcu, którego nigdy nie byłem pewien. Bałem się jeżdzić tym padalcem 20 km od domu.Cieszę się ,że sprzedałem.Jak czytam ,te pochlebne opinie, to sam nie wiem, czy ja miałem pecha??Kupiłem tego gruchota z myślą ,że porobię trochę przy nim, odpicuje i będę jeżdził.Pierwsza część się zgodziła - robiłem na okrągło,a jeżdziłem BMW E 30 z 90 roku. Nie oddał bym tej BM-ki za dziesięć takich trupów.Mam też matiza, w miarę autko(przynajmniej nie zawiodło)i części równie tanie jak w nubirze.

W mojej opinii bardzo dobry samochód. Dla mnie Nubira to była trafiona przesiadka z Forda Escorta. Prawdę powiedziawszy nie różniła się niczym szczególnym poza obszernością wnętrza, ale i tak byłem bardzo zadowolony. Z powodu miękkiego zawieszenia nie nadaje się (jak i inne Daewoo) do bardzo szybkiej jazdy na trasie, ale poza tym był to bardzo wdzięczny samochód. Czytałem niejednokrotnie o fatalnych plastikach w Daewoo, ale albo ja natrafiłem na unikatowy egzemplarz, albo jestem ślepy i głuchy, bo dla mnie te plastiki niczym nie różniły się np. od plastików Saaba czy Audi! Domyślam się, że teraz wielbiciele niemieckiego \"prestiżu\" będą zniesmaczeni, ale przecież napisałem, że może głuchy i ślepy jestem ;-), a poza tym faktycznie nic nigdy nie odpadło, nie klekotało, ani się nie chybotało (w przeciwieństwie do plastików wspomnianych marek). Wreszcie życzyłbym każdemu właścicielowi samochodu, żeby w przeciągu 3,5 roku zwykłego użytkowania (czyli głównie miasto, ale też trochę trasy), zapłacili 120 zł za wymianę 2 zepsutych w tym czasie części. Samochód chciałem zostawić żonie, ale wydawał się Jej zbyt duży no i niechętnie sprzedałem go (żeby samemu pojeździć czymś większym i mocniejszym).