Nie ma co sie oszukiwać lanosy lubia duzo pić. Przebieg 150 tyś, silnik suchutki, poważniejsza korozja zaczyna brać tylko lewe tylni błotnik (troche kitu i na pare lat bedzie spokoj). U mnie po mieście średnio 13 literków bo noga ciężka. Max spalanie na trasie to z 12 ale na lpg 150 z blatu nie schodziło przez jakieś 50 km (obwodnica Elbląga-Gdańska) a zdarzały się dłuższe chwile na V-max 180 km/h. Można jeździć jak emeryt "żeby było taniej" ale co to za frajda z jazdy skoro tak ladnie zbiera się na wysokich obrotach (2 bieg do 65 km/h). Kogo nie stać niech sobie seicento 0,7 w lpg kupi i oszczędza. Jak na 1,5 idzie jak przeciąg tylko trzeba nauczyć się nim jeździć (nie jeden młodziak w golfie albo hondzie po "tuningu" czytał napis na ramce rejestracji). W porównaniu do Leganzy Lanos jest przyklejony do jezdni. Części tanie jak do roweru a jak ktoś ma pojęcie o samochodach i troche czasu wiekszość napraw zrobi we własnym zakresie.

hmmm, i to jest wielka niewiadoma, śmiesza mnie opisy mi pali 6, mi 7 itd itd, to konstrukcja cepa pali 10-11 gazu i niema że boli, i paliwożerny i bez osiągów, a jak juz jedziesz w czwórke to niepatrz na stan licznika ile masz przejechac jeszcze kilometrów na gazie bo i tak niedojedziesz, a ja jeżdziłem tylko w trasy 40-50 km tam i z powrotem, czyli ok 100 km przy cenie gazu 2.70 zł spokojnie 30 zł musiałem liczyc(gdzie tu oszczedność patrzac na diesla który spali 6 litrów czyli 6 x 5.55 daje kwote 35 zł, za 5 zł na 100 km oszczedności to chyba jest śmiech...a gdzie paliwo do odpalania i filtry gazu, a to ustawienie a to coś przerywa itd itd....

Lanos jak to Daewoo, części bardzo tanie jednak naprawy dosyć częste. Autem jeździłem prawie 3 lata. Cały czas z instalacją gazową z którą nie było większych problemów. Powodowała ona jednak inne usterki niepowiązane z instalacją gazową, takie jak np. wymiana pompy paliwa czy też awaria cewki, lub wymiana układu wydechowego. Na tą chwilę trochę żałuje, że pozbyłem się lanosa. Co prawda usterek było bardzo wiele oprócz wymienionych jeszcze np: problemy z przepustnicą i silnikiem krokowym, wycieki z uszczelki pod głowicą, awaria ABS (ogólnie nie polecam lanosów z ABSem ponieważ czujniki a dokładnie wsporniki czujników ABS ulegają dość szybko korozji, a przy tym dochodzi do uszkodzenia mechanicznego czujników), problemy z immobilajzerem, pęknięte sprężyny, korozja i zarazem uszkodzenie przewodów hamulcowych, pod koniec mojej eksploatacji problemy ze sprzęgłem (200 tys. przebiegu), problemy z zawieszeniem. W ciagu tych trzech lat to jednak trochę dużo, jednak może się okazać, że tak wiele części do lanosa kosztuje tyle samo co kilka do jednego auta (dla porównania katalizator do daewoo = 300 zł, katalizator do auta z 2003 roku od 1000 do 2500 zł i więcej). Należy również pamiętać, że w dzisiejszych czasach coraz częściej zdarza się płacić więcej mechanikowi niż za części do samochodu. Ktoś kto codziennie musi dojechać do pracy musi też mieć sprawne auto. Wszystkie usterki które zostały tutaj wymienione niekoniecznie muszą się przytrafić każdemu. W moim przypadku mogło to wynikać poporostu ze złego egzemplarza (zakupu). Jednak jeżeli szukasz taniego auta i masz dobrego taniego mechanika to Lanos jest właśnie dla Ciebie.