Jeśli weźmiemy pod uwagę cenę samochodu, która na chwilę obecną w zależności od stanu kształtuje się na poziomie 1000zł do 3000zł, to jest to zdecydowanie wozidełko godne polecenia. Warto wspomnieć, że w tej cenie otrzymujemy samochód segmentu C, a więc miejsca jest wystarczająco w stosunku do innych modeli w tym przedziale cenowym. Ja swój egzemplarz kupiłem od znajomego 5 lat temu (samochód był już wyposażony w instalację gazową). Auto wyprodukowano pod koniec 2002 roku i w momencie zakupu miało przebieg 167 000 km. Obecnie po pięciu latach użytkowania przebieg urósł do 220 000 km więc stwierdziłem, że warto by było coś napisać. Jeśli chodzi o silnik, to nie jest to jednostka specjalnie oszczędna, jednak jeśli używamy instalacji gazowej, wówczas średnie spalanie oscyluje w granicach 10,5 litra na 100 km jazdy. W mieście będzie to maksymalnie 12 litrów (przy bardzo ciężkiej jeździe), zaś w trasie można spokojnie zejść do 8,5 litra na przejechanych 100 km. Skrzynia biegów jest ok, na pewno nie jest idealna, bo zdarzy się, że trzeba się lekko posiłować, ale nie jest to nic, co by było uciążliwe na dłuższą metę. Karoseria to ogromna zaleta tego samochodu, ponieważ jest ocynkowana. Efektem powyższego zabiegu jest zero rdzy po 17 latach użytkowania, z czego 10 bez garażowania. Ponadto jest to twarda blacha, w miarę odporna na zarysowania i wgniecenia, chociaż wiadomo, że pewnie są lepsze przykłady u konkurencji. Komfort użytkowania określił bym jako dostateczny. Szczególnie doskwiera brak wspomagania w moim egzemplarzu, jak również nieobecność klimatyzacji oraz jakiejkolwiek elektryki szyb czy lusterek. Z jednej strony jest to cecha, która powoduje mniejszą awaryjność po latach, z drugiej zaś czegoś brakuje i człowiek zastanawia się co jakiś czas nad zmianą :). Sama ergonomia w tej cenie jest super, mam 181 cm wzrostu i jedzie się dosyć komfortowo, ale trasy powyżej 300km potrafią zmęczyć, głównie z uwagi na nie tak bardzo wygodne fotele. Na szczęście widoczność i dostęp do wszelkich elementów sterowania wynagradza tą niedogodność i naprawdę jest w porządku. Silnik rano przy spokojnej jeździe nagrzewa wnętrze kabiny w czasie 5 minut (mierzone) przy temperaturze ok +5 stopni Celsjusza. Wyciszenie w aucie jest słabe, komfortowo jedzie się 110km/h, powyżej to już trochę hałas. Jeśli hałas nam nie przeszkadza, to komfortowa jazda kończy się na 140-150km/h, później to już trochę igranie z losem. W silniku 1.4 (tak naprawdę to bardziej 1.3) 75KM osiągi nie są jakieś wybitne, 15 sekund do setki wystarczy jedynie do miasta, zaś w trasie bywają problemy z wyprzedzaniem nawet jak w samochodzie jest tylko kierowca i brak bagaży. Awaryjność jest na średnim poziomie, ja przez 5 lat wymieniłem rozrząd, sprzęgło, wężyk i pompę paliwową i przegub wewnętrzny + naprawa hamulców,drążków itd. Generalnie serwis przez 5 lat kosztował mnie wraz z serwisem olejowym jedynie 6452zł, co jest wartością obłędnie niską. Ubezpieczenie tego samochodu przy średnich zniżkach to również nie jest wielki wydatek. Z uwagi na instalację gazową samochód ten przejeżdża 100km w cenie średnio 25zł (miasto powyżej 400 tyś. mieszkańców przez 70% czasu, reszta trasy). I tu dochodzimy do największej zalety tego samochodu, a jest nią ekonomia jazdy. Przy uwzględnieniu wszystkich możliwych kosztów, tj. benzyny, gazu, myjni, serwisu, ubezpieczenia i amortyzacji, koszt przejechania 100 km kosztuje 53zł przy założeniu przebiegu na poziomie ok. 1100km miesięcznie. Dla porównania, w przypadku innych używanych samochodów średniej klasy wartość ta oscyluje w granicach 75zł/100km (pamiętajmy o wliczaniu amortyzacji, bo to lwi koszt użytkowania samochodu). Nowe samochody klasy podstawowej, to ok. 90-100zł/100km. Powyższe wartości pokazują, że za jedyne 53zł / 100km WSZYSTKICH możliwych kosztów, możemy przemieszczać się autem w miarę wygodnym, kompaktowym lecz pakownym, bezpiecznym, mało awaryjnym. Oczywiście wszystko zależy od tego czym ktoś jeździł wcześniej. Wiadomym jest, że mając wcześniej auto klasy wyższej, wpis ten będzie powodował jedynie uśmiech politowania. Faktem jest jednak, że Lanos jest świetnym samochodem na początek przygody z motoryzacją z uwagi na niskie koszty zakupu i eksploatacji w stosunku do tego co oferuje. Z wad, to na pewno parująca przednia szyba (ale z uwagi na szybkie nagrzewanie łatwo ten problem się rozwiązuje), brak klimy i wspomagania, brak elektryki w lusterkach i szybach, problemy z oryginalnymi głośnikami (ja mam wymienione), takie sobie wyciszenie, na dłuższe trasy fotele nie są zbyt wygodne. Pomimo wad, które zostały wymienione, zalety zdecydowanie przeważają, także szczerze POLECAM!

Auto oceniam dobrze wolne bylo to pierwsze moje auto po zadaniu prawa jazdy kupilem z przebiegiem 202 tys km a sprzedalem z przebiegiem 252 przez 4 lata natuklem 50 tys km zero powaznych awarii ktore unieruchomily by samochod fakt kupilem naprawde zadbany egzempdlarz ale mimo tego auto mialo 16 lat nie dokladalem nic praktycznie do niego gdyby nie ta fatalna instalacja lpg i moje zaniedbania dalej bym go mial niestety korozja bekli i progow oraz powoli odzywajace sie popychacze i pobor oleju przez lpg tak mysle te usterki przekroczyly by wartosc tego auta chyba z 6 razy sprzedalem go za cale 450 zl jakiemus mlodemu na tuki

Jestem siódmym właścicielem, auto zagazowane od nowości czyli 17 lat temu i nadal jeździ :D I bynajmniej nie jest trupem na dojeżdżenie, planuję jeszcze z 5 lat pojeździć i 100 tys.km nim zrobić. Auto kupione na tanie dojazdy do pracy, nie miałem wobec niego żadnych wymagań i zaskakuje bardzo pozytywnie. Części tak tanie, że śmiać się chce i to w zasadzie wszystko - od ramion wycieraczek poprzez filtry, osprzęt silnika do elementów zawieszenia. Bardzo tanim kosztem można utrzymywać auto w bdb stanie, szczególnie, że Lanos nie jest bardzo awaryjny. Sam w sobie, pod względem wykonania, prowadzenia czy komfortu nie jest jakimś rewelacyjnym autem i gdyby miał służyć jako jedyne auto w rodzinie nigdy bym się nie niego nie zdecydował ale jako tanie daily sprawdza się doskonale. Dzięki niemu można się zdecydować na fun car na weekendy bez kalkulacji kosztów codziennego tyrania.