Kupiliśmy .......................................... Masakra, Bez jazdy próbnej nie kupujcie tej maszyny do jeżdżenia. Mój Wójek ma lepszy komfort w ciągniku. W tym samochodzie - Przepraszam w tej maszynie do jeżdżenia nie ma żadnego wyciszenia. Masakra. W momencie dodawania gazu silnik słychać jak w Zetorze z lat 40 tych. Wydałem na wyciszenie 3 tys zł. - w miarę jest znośna. Mam ją rok i to jest dla mnie katorga, sprzedam, sprzedam. Wiem że dużo taniej. Trudno dość tej katorgi. Porażka Życia trudno jak się kupuje oczami anie jazdą próbną. To moja wina i do nikogo nie mam pretensji. Ma pełne wyposażenie - to jest tylko jeden pozytyw.

W zasadzie całkiem fajne auto, ale tylko jako drugi samochód w rodzinie lub dla małej rodziny/singielka na dojazdy do pracy, na zakupy i krótkie wypady weekendowe. Trzecia generacja ma nareszcie ładną sylwetkę, dobre wyposażenie (klima automatyczna, kamera cofania, elektryczny hamulec postojowy, czujniki martwego pola), wnętrze twarde i lekko trzeszczące, ale poprawne i wygodne. Niestety są też minusy. Silnik niemiłosiernie terkocze, co ASO uznaje początkowo za usterkę i próbuje eliminować wgrywaniem "nowego softu" - ale kiedy terkotanie nie ustaje, to reakcją jest tylko wzruszenie ramion i komentarze "do terkotania trzeba się przyzwyczaić". Na drodze ekspresowej, przy prędkości ok. 110 km/h, uchwyt na smartfona i lusterko wsteczne wpadają w drgania utrudniające wręcz obserwację pola za samochodem i ekranu nawigacji. Gwarancja na blachy nadwozia to tylko 6 lat, koszty serwisu w ASO wysokie (wymiana oleju z filtrem ok. 750 zł). Na zakrętach i łukach (zwłaszcza na ślimakach zjazdu z autostrady) nadwozie mocno się przechyla.

Na początku, zanim zacznie ktoś narzekać na Dacię, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, do czego takie auto będzie mi potrzebne. Z perspektywy kilku miesięcy użytkowania widzę, że przeznaczenie tego autka w mojej rodzinie jest właściwe: jazda "wokół komina". I do tego sprawuje się świetnie. Jeśli, natomiast, miałaby służyć jako podstawowe auto w rodzinie, no to szału raczej nie ma ;). Jeszcze niedawno aut tej marki "kijem bym nie dotknął" :), ale przyznaję, że te nowe modele są naprawdę spoko. Za stosunkowo nieduże pieniądze (wiem, było też taniej), dostajemy nowe, sprawne w użytkowaniu, dobrze wyposażone auto. W moim przypadku z dodatkową, pięcioletnią gwarancją. W opozycji, dealer Fiata wycenił mi podobnie bogato wyposażoną Pandę na 72tys zł. :)))