Auto wybitnie niedocenione w Polsce, obecnie trudno o zadbany egzemplarz. Moja Xantia jest w rodzinie od 2003 roku data pierwszej rejestracji 2000. Gdy pojawiała się w 2003 roku na mieście wielu nie wiedziało co to za auto i co potrafi. Obecnie patrząc na współczesne auta Xantia jest wybitnie ekonomicznym samochodem. Większość części silnik współdzielona z Peugotem 406. Koszt wymiany tarcz/klocków czy drążków stabilizatora jest nieporównywalnie mały do komfortu jaki daje omawiany Citroen. Zamieszenie i klima po 23 latach działają idealnie.

8 lat i raz rozszczelnił się układ chłodzenia, raz zatarła pompka paliwa w zbiorniku. Tyle. Komfort i prowadzenie na naprawdę dobrym poziomie. Załadujesz do bagażnika 300 kg i trzyma poziom:) Dużo miejsca w środku i pakowny bagażnik. Spalanie 5,5 l w trasie, max. 7. Byłem i na Węgrzech i w górach. Osiągi silnika wystarczające. Nie jest to rakieta ale przyspieszenie przy każdej prędkości przyzwoite i da się spokojnie wyprzedzać. Poza tym auto dużo ładniejsze od wielu nowszych modeli. Fotele i wykończenie jak za dawnych dobrych czasów. W zimie grzeje w lecie chłodzi i o to właśnie chodzi:) Problemów z hydrauliką przez cały okres użytkowania nie miałem. Dopiero po 8 latach zrobiła się dziura w jednym wężyku więc mity o awaryjności hydrauliki to tylko legendy. W dwudziestoletnim samochodzie zrobiły się dziury w progach ale były one już wymienione jak zauważyłem. Podłoga natomiast cała zdrowa wytrzymała by następne 10 lat. Ogólnie blacha w porządku. Miałem drobną przecierkę z 10 lat młodszą Toyotą Avensis i przekonałem się że tamta blacha jest z papieru, bo się wgniotła a u mnie ubezpieczyciel szukał śladów i nie mógł znaleźć bo były tylko zarysowania.

8 lat i raz rozszczelnił się układ chłodzenia, raz zatarła pompka paliwa w zbiorniku. Tyle. Komfort i prowadzenie na naprawdę dobrym poziomie. Załadujesz do bagażnika 300 kg i trzyma poziom:) Dużo miejsca w środku i pakowny bagażnik. Spalanie 5,5 l w trasie, max. 7. Byłem i na Węgrzech i w górach. Osiągi silnika wystarczające. Nie jest to rakieta ale przyspieszenie przy każdej prędkości przyzwoite i da się spokojnie wyprzedzać. Poza tym auto dużo ładniejsze od wielu nowszych modeli. Fotele i wykończenie jak za dawnych dobrych czasów. W zimie grzeje w lecie chłodzi i o to właśnie chodzi:) Problemów z hydrauliką przez cały okres użytkowania nie miałem. Dopiero po 8 latach zrobiła się dziura w jednym wężyku więc mity o awaryjności hydrauliki to tylko legendy. W dwudziestoletnim samochodzie zrobiły się dziury w progach ale były one już wymienione jak zauważyłem. Podłoga natomiast cała zdrowa wytrzymała by następne 10 lat. Ogólnie blacha w porządku. Miałem drobną przecierkę z 10 lat młodszą Toyotą Avensis i przekonałem się że tamta blacha jest z papieru, bo się wgniotła a u mnie ubezpieczyciel szukał śladów i nie mógł znaleźć bo były tylko zarysowania.