Słowo „Chevrolet” już nie oznacza gigantycznych silników, które przyczyniają się do utraty 90% zasobów ropy naftowej na świecie. Przynajmniej nie w Europie. Teraz można mieć niedużego Chevroleta z niedużym silnikiem. Jakiś pierwiastek amerykanizmu musiał jednak pozostać i nie kupicie go z dieslem. Najmniejsza „benzyna” ma 1.2l, 72KM i tylko 2 zawory na cylinder. Pracuje cicho i całkiem przyjemnie, osiągi nie są takie złe, ale żeby wycisnąć z auta możliwości podane na papierze, to trzeba ją męczyć – późno zmieniać biegi i dusić gaz w podłogę. Najmniejszy silnik można też mieć w wersji 84-konnej, która działa podobnie. Najrozsądniejszy wybór to motory 1.4l. Wersje 100-konne jeżdżą naprawdę całkiem nieźle, dlatego auto sprawdzi się i w trasie i w mieście. W tym drugim jednak trochę gorzej, bo zużycie paliwa powala – może przekroczyć nawet 10l/100km.
czytaj więcej
Duże i pozytywne zaskoczenie. Po niemrawym początku w Europie, Chevrolet obrał
właściwy kurs. Te słowa trochę ciężko wychodzą spod palców, ale Aveo wyrósł na jedno z
najładniejszych aut w swoim segmencie.
~Powagosław
Wielkie NIE dla sedana, wygląda jak chłopska kiszka. Hatchback rzeczywiście wyzgrabniał.
Wyobraźcie sobie chłopaka, klasowe popychadło z podstawówki, który dziesięć lat później
wygrywa program Top Model. Kto by pomyślał.
~Luzacjusz