Dużo pierdół psuje klimat tego auta. Auto posiadam niecałe dwa lata. Jestem drugim właścicielem. Od początku serwisowane w tym samym ASO. Kontynuuję serwis w tym samym ASO. Samochód jest ładny i dobrze się prowadzi, auto jest bezwypadkowe. Wydaje mi się, że jest dość dobra blacha. Tyle z zalet ! W aucie jest słaby lakier (bardzo podatny na zarysowania). Strach się dotknąć, bo od samego patrzenia auto się rysuje. Jeżeli w szybkim tempie nie usuniemy np. ptasich odchodów mamy murowany "wżer". Kolejna sprawa sławne "koziołkowanie", a więc problemy podczas ruszania (szarpanie). Na forach pełno o tym informacji. Auto jest drogie i nie powinno być takich przypadłości. Następna rzecz to wtryski. Po 109 tys. km 4 wtryski poszły do regeneracji. Nawet nie pomyślę o paliwie z podrzędnej stacji, zawsze tylko Shell. Kolejna sprawa, głośna praca silnika. Jeżdżę w długie trasy i jest to bardzo męczące. Do tego stopnia, że marzę aby w końcu wysiąść z tego auta i odpocząć, bo uszy "więdną". Dodam że siedzenia są bardzo niewygodne. Po dłuższej trasie bolą plecy. Części dość drogie, bo przecież to BMW. Ogólnie auto porażka. Niewarte ceny, jaką trzeba za nie zapłacić. Hundai i inne tego typu w niczym nie są gorsze. Więc zastanawiam się po co przepłacać. Ja swoje BMW będę sprzedawał. Miałem różne auta, w tym też wcześniej BMW e46 330xi. Tamto BMW było ok. Obecne to zabawka, w której zastosowano awaryjne silniki, awaryjne sprzęgła itd.. BMW nie robi już dobrych aut. Tej marki nie biorę pod uwagę przy zakupie kolejnego auta. Dla mnie BMW już nie istnieje!

316d, 2.0, 116kM, 2010r, Auto ma przejechane 260 tys, z tego ja zrobiłem 120 tys i nie mam się do czego przyczepić.