Właścicielem BMW zostałem przypadkiem. Szukałem raczej rocznej Astry albo Golfa, ale trafiło się mi się 3-letnie BMW 318d. Przyprowadziłem go z Niemiec. Pierwsze wrażenie: przy 180 km/h na niemieckiej autostradzie nie czułem prędkości. Zawieszenie twarde i bezpieczne, wnętrze ciche. Silnik 115 KM na auto które waży 1,6 Mg to żadna rewelacja, ale da się jeździć. Robiłem nim 40 tys. rocznie. Na serwis nie żałowałem. Wymiana oleju i filtrów w ASO - 1200 zł (raz byłem), mniej więcej co 9 miesięcy w Norauto (700 zł), klocki i tarcze komplet 2000 zł. Kupiłem go z przebiegiem (sprawdzonym) 67 tys. Po 4 latach jazdy przy 210.000 km padło sprzęgło i koło dwumasowe. Koszt łącznie 3500 zł. Jak na przebiegi 40.000 rocznie to i tak nieźle, bo to jedyna awaria, którą można zresztą uznać za zużycie eksploatacyjne. Teraz żałuję, że się na to auto obraziłem i dosyć tanio je sprzedałem. Ten kto je kupił to prawdziwy szczęściarz. Przez 2 lata z powodów finansowych (budowa domu) jeździłem tanimi złomkami typu Ford Focus z 1999r. Ale wróciłem do BMW (318d, E90 z 2009r.) i nie zamierzam zdradzić tej marki. Mam w nosie opinie tych co mówią Będziesz Miał Wydatki, Bolid Majętnych Wieśniaków itp. Polecam wszystkim, którzy cenią jakość i klasę. Żeby tylko był z pewnego źródła.

Nie mogłem narzekać, jedynie do budy która zaczęła gnić głownie nadkola i drzwi i tylna klapa przy tablicy rejestracyjnej. Silnik nigdy nie zawiódł, mega ekonomiczny. Problemy również występowały z tłoczkami hamulcowymi które nie odbijały.

Stare, DOBRE BMW. Zaskakuje tym, że nic nie zaskoczy! Świetne właściwości jezdne, w miarę komfortowy. Silnik dynamiczny jedynie na wyższych obrotach. Miałem Fiata Bravo II 1.9 Multijet (2008) 150 KM i w starszym BMW o wiele lepszy komfort jazdy (pomimo mniejszej ilości "bajerów"). Najbardziej uciążliwa jest jednak korozja nadwozia, która atakuje błotniki na rantach, tylną klapę, dół drzwi... Generalnie auto godne polecenia!