BMW E36 to auto które się kocha albo nie nawidzi, ogólnie marke BMW się kocha albo nie nawidzi, ja tą markę zarówno kocham jak i nie nawidzę, kocham za to że trudno znaleść nawet w dzisiejszych czasach auto do którego wsiadając sam do siebie się uśmiechasz mimo tego że wiesz że czasem kaprysi (układ chłodzenia ale o tym później) Lata 90te to były najlepsze lata dla BMW - najlepiej wykonane wnętrza, obecnie BMW nie robi już tak zaprojektowanego wnętrza pojazdu (z myślą o tym że kierowca jest najważniejszy) Summa sumarum nie rozpisując się w tym temacie: kocham BMW za jakość, za właściwości jezdne (na próżno takich szukać w nowych autach innych marek, nienawidzę BMW za prymitywny układ chłodzenia który niejednokrotnie spędzał mi sen z powiek.

To jest samochód , o którym można pisać godzinami jaki jest on wspaniały. Jest to mój tzw. hobby car i traktuje go jakby był moim rodzeństwem. Kupiłem wersje Indyvidual+m-pakiet wewnętrzny i zewnętrzny i to wszystko fabrycznie nie jakiś składak, w pięknym granatowym kolorze i kosmicznym wyposazeniem w wersji touring zachwyca swoją elegancją i klasycznym wyglądem. Jest dosłownie wszystko łącznie z kubełkami -słynne Wadery takie jak w M3.Jako nowe musiało kosztować tyle kasy że dorównywało seri 5. Jazda tym samochodem jest cudowna , nie ma porównania jazde nią a zwykła 1.6. Inne materiały w środku grubsze tapicerki lepsze wyciszenie wygoda, pełne komputery OBC ,telefon ,tempomat, boczne kurtyny, Radio professional+10 głośników+zmieniarka 6cd.Kupujac taki samochód musisz wiedzieć czego tak naprawde chcesz .Model ten dla niektórych jest typowym wieśniakowozem, lecz powoli zaczyna się to zmieniać, bo znaleźc e36 w stanie bardzo dobrym graniczy powoli z cudem .Egzemplarze tzw.rodzynki nabierają w dzisiejszych czasach niesamowitej wartości , a nie tracą na cenie i stają sie wyłącznie starymi gratami. Moje BMW nie spotkało się jeszcze ze złą opinią wsród znajomych czy przechodniów wrecz przeciwnie wzbudza zainteresowanie i niedowierzanie że samochód 15 letni w kombi i dieslu może wyglądać tak pięknie.Jezeli jeździmy po mieście całkowicie odradzam ten samochód ,absolutnie nie nadaje się do wielkomiejskiej eksploatacji, kraweżniki ,leżące policjanty, podziemne parkingi i studzienki kanalizacyjne to wszystko należy omijać szerokim łukiem, pomimo że my tego nie odczuwamy jak mocno pojazd dostaje w kość. to zdajemy sobie sprawe jak mocno samochód sie stara i przezywa te katorgi zeby zapewnic nam komfort.Na miasto polecam clio 1.5dci którym aktualnie sie poruszam. Samochod ma u mnie dożywocie ,kupiłem je sobie dla czystej przyjemnosci ponieważ w tamtych czasach robili prawdziwe samochody a nie tak jak teraz totalny szajs. Moze i nowe samochody sa bardziej komfortowe i mniej palą ale zobaczymy co sie z nimi bedzie dzialo za 20 lat. Mój stary tds bedzie holował te wszystkie komputery na kołach;/

doskonale, jestem bardzo zadowolony, auto z pazurem, zacheca, wrecz prowokuje do ostrej jazdy. na poczatku musialem bardzo uwazac zeby sie za szybko przy fotoradarach nie przejechac, ale teraz juz sie przyzwyczailem i mi przeszlo. daje duzo frajdy z jazdy. nie dal mi tego nowy mercedes swojego czasu (c220cdi 2007rok, ani laguna 2.0 2000rok-choc nie byla zla). to auto ma charakter, sprawia, ze wysiadajac z niego, usmiechasz sie do siebie. haslo reklamowe radosc z jazdy jest w pelni uzasadnione. tak, wiem, ze teraz sie wielu naraze; ale ostatni raz takie uczucie przerabialem w alfie 33 za mlodu :) nie chodzi o trakcje; przod/tyl naped, po prostu frajde, radosc z jazdy