Skoda Fabia LPG - oszczędnie po mieście
Czy musimy przesiadać się do komunikacji miejskiej, żeby sprawnie i tanio poruszać się po mieście? Nie - wystarczy, że będziemy jeździć odpowiednio poręcznym samochodem, którego koszty utrzymania sprowadzą się do cen biletów. Takim samochodem na pewno jest Skoda Fabia z instalacją LPG.
Miejskie samochody kojarzą się z maluchami pokroju Citigo, ale nie mniej miejska jest też Fabia - tyle, że nieco większa. Można w niej pomieścić dwoje dorosłych osób z dwójką dzieci i wszyscy będą podróżować we względnym komforcie.
Nawet najmniejszy silnik musi jednak swoje palić. W zasadzie to relacja wielkości do spalania nie zawsze jest wprost proporcjonalna - jeśli jeździmy dynamicznie, mały silnik będziemy musieli stale wkręcać na wyższe obroty, co oczywiście zaowocuje wyższym spalaniem.
Benzyna jest jednak stosunkowo droga. Co innego LPG. Jak jeździ Fabia z silnikiem 1.0 MPI, zasilanym „podtlenkiem gazotu”? Czy może raczej - jak tanio jeździ Fabia z tym silnikiem? Przekonajmy się.
100 km za półdarmo?
Ile kosztuje przejechanie 100 km samochodem z silnikiem benzynowym? Jeśli będzie palił 7 l/100 km, koszt bezołowiowej 95-tki wyniesie około 32 zł. Jeśli samochód spaliłby w tym czasie 9 l LPG, kosztowałoby to nas niecałe 21 zł. Ale jak to wygląda w praktyce? Postanowiliśmy to sprawdzić właśnie w Skodzie Fabii. Z tą różnicą, że 100 km spróbujemy pokonać, mając w kieszeni 10 zł.
Zajrzałem do cennika - instalacja gazowa w Skodzie Fabii, dla silnika 1.0 MPI 1750 zł i dla silnika 1.2 TSI kosztuje 3150 zł. To ceny dla wersji z korkiem wstydu, bo możemy też za dodatkowe 200 zł poprosić o wlew pod klapką wlewu benzyny.
Nie tak dawno testowaliśmy Opla Merivę z fabryczną instalacją gazową. Tam wszystko było rozwiązane bardzo profesjonalnie i mogliśmy nie zdawać sobie nawet sprawy z tego, że ten samochód jest faktycznie zasilany gazem.
Tutaj, choć niektórzy mogą używać nazwy „fabryczna instalacja gazowa”, w rzeczywistości już taka fabryczna nie jest. Dodawana jest do gotowych samochodów przez firmę Landi Renzo, która zajmuje się gazem już od ponad 60 lat.
Jednak to, że Skoda postawiła akurat na tego „gazownika”, oznacza, że ściśle z tą firmą współpracuje. Instalacje są przygotowywane pod konkretne modele Skody i dostarczane do ASO w formie wstępnie złożonej instalacji LPG - z gotową wiązką elektryczną, reduktorem połączonym ze wspornikiem, przewodami i zbiornikiem gazu z zamontowanym wielozaworem oraz wyprowadzonymi rurkami paliwowymi.
Tak więc mamy wersję z wolnossącym, trzycylindrowym silnikiem o pojemności 1 litra z wielopunktowym wtryskiem. Ten silnik występuje w 2 wersjach: słabsza rozwija 60 KM, a mocniejsza 75 KM. Wyposażono ją też w system start-stop.
Start-stop brzmi dziwnie w samochodzie na gaz, skoro do odpalania z reguły używana jest benzyna, ale tutaj sterownik nie przechodzi na benzynę po systemowym wyłączeniu silnika. Ponowne odpalenie - po wciśnięciu sprzęgła - odbywa się już na gazie. Zużycie benzyny nie powinno więc być większe.
Większe będzie natomiast wtedy, gdy zechcemy przekroczyć próg 140 km/h. To prędkość graniczna, powyżej której komputer przełącza się z powrotem na benzynę, w celu ochrony wnętrza silnika przed nadmiernym nagrzewaniem. Na szczęście proces jest na tyle zautomatyzowany, że kiedy wskazówka prędkościomierza ponownie znajdzie się poniżej 140 km/h, silnik zacznie automatycznie pobierać paliwo gazowe.
Swoją drogą, te 140 km/h brzmi trochę abstrakcyjnie - to zdecydowanie silnik do miasta. Wystarczy spojrzeć na katalogowe przyspieszenie - 14,7 s do „setki” to nie jest wartość, którą w dzisiejszych czasach spotyka się często. Nazywajmy rzeczy po imieniu - to po prostu bardzo wolny samochód.
Silnik oczywiście chętnie wkręca się na obroty i nawet w wyższych rejestrach jest zadziwiająco cichy. Jazda taką Fabią trochę kojarzy się jednak z pewnym zdjęciem, które krążyło swego czasu po Internecie - na którym policjanci mierzą prędkość Hondy Civic. Wbijasz jedynkę. Dwójkę. Wskazówka obrotomierza zbliża się do czerwonego pola - trójka. Tylko ty i maszyna. I nagle na drodze pojawiają się policjanci z radarem. Policjant do policjanta mówi: „Eee, 63 km/h, puść go.”
Tak samo jest i tutaj - siedząc w środku, wydaje nam się, że jedziemy szybko. Problem w tym, że wszyscy nas wyprzedzają.
Nie mamy z tym jednak najmniejszego problemu, bo cel jest zupełnie inny. I kiedy licznik kilometrów pokazał, że oddaliliśmy się od poprzedniej stacji już o 100 km, udaliśmy się na ponowne tankowanie LPG do pełna. Oczywiście taki pomiar jest obarczony sporym marginesem błędu, ale na pewno daje nam pewien pogląd na sytuację. A sytuacja mówi, że spalanie LPG potrafi wynosić zaledwie 4,5 l/100 km. Oznacza to, że 100 km pokonaliśmy za 10 zł i 13 gr, jeśli wierzyć wskazaniom dystrybutora.
Tanio, ale spokojnie
Skoda Fabia z silnikiem 1.0 MPI, nawet w tej mocniejszej, 75-konnej wersji, to nie jest samochód dla kierowców dynamicznych. Jest wolny. Jest to jednak samochód dla tych, którzy mogą się poruszać po mieście swoim tempem, ale zależy im, by kosztowało to jak najmniej. W tym wypadku - da się. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość.
* Nasz pomiar zużycia paliwa zobaczysz, klikając TUTAJ
Redaktor
Skoda Fabia 1.0 LPG - 10zł/100km challenge
Wyświetlenia: 6 662Czy da się pokonać 100 km za przysłowiową "dychę"? Sprawdzamy to za kierownicą Skody Fabii z silnikiem 1.0 MPI o mocy 75 KM z instalacją LPG.