Skoda Fabia Combi 1,2 TSI Edition - marzenie działkowca
Od wielu lat Skoda Fabia piastuje koronę królowej sprzedaży wśród małych miejskich samochodów w naszym kraju. Sprawdzaliśmy jak mała czeszka z topowym silnikiem benzynowym i nadwoziem typu kombi radzi sobie na polskich drogach.
Skoda Fabia Combi zawsze wydawała się marzeniem działkowca. Małe i niedrogie auto o przeciętnej stylistyce, twarde, ale wytrzymałe wnętrze i bagażnik, do którego zmieści się trochę więcej niż tylko narzędzia ogrodnicze i nawóz do kwiatów. Nieco toporna, pierwsza generacja Fabii była wyborem rozsądku, rzadko emocji.
Później na rynku pojawiła się zmieniona, druga odsłona tego modelu, która próbowała już powalczyć o innych klientów. Dach w kolorze kontrastującym do lakieru nadwozia, czarne słupki A i mniej toporne nadwozie. Już wtedy nakreślono trafny kierunek rozwoju, który kultywuje kolejna, trzecia generacja Skody Fabia.
Zerwanie z tradycją
Czeskie samochody zawsze kojarzyły się z rozsądkiem, spokojną jazdą, wytrzymałością i narzędziami ogrodniczymi. Tak miało być i tym razem, a zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że testowana przez nas Fabia wyposażona jest w nadwozie typu kombi.
Problemem aut segmentu B są często wersje sedan i kombi. Nadwozie hatchbacka jest wówczas sztucznie wydłużone i traci jedną zwartą linię. Ostre krawędzie, wyraziste linie oraz doskonale prezentujący się pas tylny sprawiają, że pomimo dodatkowego bagażnika, Fabia prezentuje się bardzo proporcjonalnie.
Spore znaczenie ma tutaj także wersja wyposażenia Edition z rzucającymi się w oczy 17-calowymi felgami aluminiowymi w kolorze nadwozia. Dodają one mnóstwo dynamicznego wyglądu i chociaż komfort podróżowania byłby lepszy, gdyby w aucie znalazły się 16-calowe obręcze, to nie da się odmówić Fabii tego, że właśnie w tej konfiguracji wygląda naprawdę atrakcyjnie.
Wnętrze wersji Edition także jest bardzo miłym zaskoczeniem. Testowany przez nas egzemplarz miał niemal kompletne wyposażenie, a do dyspozycji kierowcy był tempomat, cyfrowy wyświetlacz systemu multimedialnego, podłokietnik, automatyczna skrzynia biegów czy automatyczna klimatyzacja, której panel przypomina stare radia samochodowe.
Simply Clever – Simply Genius
Jakość materiałów pozostawia niestety wiele do życzenia, wszystkie plastiki są bardzo twarde, a dodatkowo w naszym egzemplarzu dysze nawiewów klimatyzacji były dość kiepsko spasowane. W praktyce po tym jak auto stało przez cały dzień na słońcu, elementy te trzeszczały po uruchomieniu chłodnego nawiewu.
Zdecydowany plus dla wygodnych foteli, dobrze leżącej w dłoni kierownicy oraz całej masie praktycznych dodatków z rodziny Simply Clever. Pojemnik na odpadki, skrobaczka do szyb pod korkiem wlewu paliwa czy praktyczne uchwyty w bagażniku. Na uwagę zasługuje także specjalny uchwyt na smartfona wkładany do cupholdera, bardzo praktyczne rozwiązanie, ale tylko dla telefonów o przekątnej ekranu poniżej 4 cali. Biorąc pod uwagę, że prawie wszyscy mamy w kieszeniach większe urządzenia, dobrze byłoby poprawić ten element.
Największą zaletą wnętrza jest ilość miejsca dla pasażerów przednich foteli. Nie dość, że wcisną oni półtoralitrowe butelki w boczki drzwiowe, to jeszcze z łatwością zajmą wygodną pozycję. Z tyłu jest już znacznie gorzej, ale Czesi rekompensują to pojemnym bagażnikiem. Do dyspozycji jest 530 l, a przestrzeń tę można powiększyć maksymalnie do 1395 l, co jak na auto tej wielkości jest świetnym wynikiem.
Turbodoładowany, modny działkowóz
Układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny, przy większych prędkościach wyczuć można delikatną podsterowność, ale mimo tego Skoda Fabia w wersji z nadwoziem kombi prowadzi się pewnie. Komfortowo zestrojone zawieszenie sprawdza się na naszych drogach.
W erze downsizingu Skoda oferuje topową benzynową jednostkę o pojemności zaledwie 1,2 l. Silnik TSI generuje 110 KM i 175 Nm momentu obrotowego, co jak na nieco ponad 1100 kg masy własnej auta jest bardzo dobrą proporcją. Fabia ze skrzynią DSG żwawo przyspiesza do pierwszej setki w czasie poniżej 10 sekund i rozpędza się do blisko 200 km/h.
Nadal jednak należy pamiętać, że silnik ma tylko 1,2 l pojemności. Przy prędkościach powyżej 110-120 km/h niewielka pojemność skokowa daje o sobie znać i jednostka zaczyna się męczyć. Pomimo tego jest to bardzo dobry wybór dla osób, które lubią czerpać przyjemność z jazdy. W konsekwencji jednak trzeba się liczyć z tym, że przy dynamicznej jeździe w korkach spalanie może dojść do 9,5 l na 100 km. Podczas testu średnio osiągnęliśmy wynik około 7 l, a przy bardzo delikatnej jeździe udało się ograniczyć konsumpcję do 5,4 l paliwa na 100 km.
Czy warto?
Za Skodę Fabię Combi w wersji Edition trzeba zapłacić od 52 830 zł. Dodatkowe 9500 zł będzie kosztowała 110-konna jednostka 1,2 TSI współpracująca z siedmiobiegową przekładnią DSG. Po dobraniu dodatków w postaci automatycznej klimatyzacji, radia Bolero z systemem Smart Link i tempomatu, cena zbliży się do 70 000 zł.
To całkiem sporo jak na auto, które jeszcze jakiś czas temu było tylko marzeniem działkowca. Trzeba sobie jednak uświadomić, że nowa Skoda Fabia Combo Edition poza bogatym wyposażeniem i dynamicznym silnikiem oferuje więcej niż poprzednie generacje tego modelu. To odrobina fun’u, którego do tej pory brakowało w autach z Mlada Boleslav.